Jacobsen lost driving licence
Skoczek otrzymał dwa punkty karne, lecz za podobne przekroczenia miał już na koncie sześć, a według norweskich przepisów po zebraniu ośmiu punktów w okresie trzech lat następuje utrata prawa jazdy na pół roku. Jacobsen otrzymał również mandat w wysokości 2 900 koron (1 500 złotych).
"Przekroczyłem szybkość trzy razy wcześniej, lecz nie jestem jakimś szaleńcem za kierownicą i nigdy nie było to więcej niż 20 kilometrów i były to raczej zagapienia się. Norweski system kar jest zbyt surowy, jeżeli jazda o 14 kilometrów za szybko powoduje tak dramatyczne skutki” - zaznaczył skoczek.
Wyjaśnił, że utrata prawa jazdy w okresie przygotowań do sezonu jest równie dramatyczna jak kara. "Teraz mam bardzo trudną sytuację. Mieszkam w Hoenefoss i na treningi dojeżdżam 63 kilometry na skocznię Holmenkollen w Oslo. Zamiast komfortowo poruszać się samochodem zmuszony jestem jeździć pociągiem, a później w Oslo środkami komunikacji miejskiej z całym sprzętem treningowym” - tłumaczył.
Trener norweskich skoczków Alexander Stoeckl nie uważa, że norweskie przepisy drogowe są zbyt surowe. "Utrata prawa jazdy na kilka miesięcy jest karą wychowawczą i sygnałem ostrzegawczym. Anders teraz zrozumie jak dużo warty jest ten dokument” - oświadczył.