FA Cup: 'ManU' better than Liverpool in the shocker, Stolarczyk defends penalty kick

Na Old Trafford pierwsi powody do radości mieli gospodarze, bo po strzale Argentyńczyka Alejandro Garnacho i interwencji irlandzkiego bramkarza Caoimhina Kellehera z dobitką zdążył Szkot Scott McTominay, dając "Czerwonym Diabłom" prowadzenie.
W 38. minucie z gola cieszył się japoński pomocnik gości Wataru Endo, ale po analizie VAR bramki nie uznano ze względu na minimalną pozycję spaloną asystującego Egipcjanina Mohameda Salaha. Jednak w 44. był już remis, bo po składnej akcji mocny strzał oddał Argentyńczyk Alexis Mac Allister, piłka odbiła się od jednego z obrońców gospodarzy i wpadła do siatki.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego w pierwszej połowie obronę Manchesteru United zaskoczył jeszcze Urugwajczyk Darwin Nunez - wprawdzie jego strzał obronił Kameruńczyk Andre Onana, ale skutecznie dobił Salah i "The Reds" objęli prowadzenie.
AFTER OVER 120 MINUTES OF BREATHLESS FOOTBALL...
— Manchester United (@ManUtd) March 17, 2024
WE'RE THE FAMOUS MAN UTD AND WE'RE GOING TO WEMBLEY!!! ð️#MUFC || #FACup pic.twitter.com/zuA3cPy10u
Gdy wydawało się, że goście przejmują kontrolę nad spotkaniem, w końcówce przebudzili się gospodarze, którzy w ostatnich minutach zamknęli Liverpool w jego polu karnym. Do wyrównania doprowadził Brazylijczyk Antony (87.), a w ostatniej akcji drugiej połowy stuprocentową okazję zmarnował Marcus Rashford i konieczna była dogrywka.
W niej zdecydowanie lepsze wrażenie sprawiały "Czerwone Diabły", ale pod koniec pierwszej części łut szczęścia sprawił, że to Liverpool ponownie był bliżej półfinału. Z dystansu uderzył Harvey Elliott (105.), a kolejny rykoszet uniemożliwił interwencję Onanie. Jednak napór gospodarzy się opłacił - ponownie doprowadzili do remisu po uderzeniu Rashforda z bliska (112.).
Decydujący cios po kontrataku zadał w doliczonym czasie drugiej części dogrywki reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Amad Diallo, który musiał chwilę później opuścić boisko, bo otrzymał drugą żółtą kartkę za zdjęcie koszulki w geście radości.
ð£️ "WE'VE SEEN IT ALL...!!" ð¯️
— Manchester United (@ManUtd) March 17, 2024
...Including a 4-3 #FACup quarter-final win over Liverpool at Old Trafford, with a 122nd-minute winner ð #MUFC || #FACup pic.twitter.com/FJPp532YyI
Liverpool nie ma już zatem szans na poczwórną koronę w ostatnim sezonie pracy trenera Juergena Kloppa. Podopieczni niemieckiego szkoleniowca jednak już zdobyli Puchar Ligi, są wiceliderami ekstraklasy, a w czwartek wywalczyli awans do ćwierćfinału Ligi Europy.
Mateusza Musiałowskiego, który w czwartek zadebiutował w barwach Liverpoolu, tym razem nie było w kadrze meczowej.
Chelsea prowadziła w Londynie z wiceliderem zaplecza ekstraklasy Leicester City 2:0 po trafieniach Hiszpana Marca Cucurelli (13.) i Cole'a Palmera (45+1.), a w międzyczasie Stolarczyk obronił uderzenie Raheema Sterlinga z 11 metrów.
W drugiej połowie "Lisy" doprowadziły do wyrównania - najpierw samobója zaliczył Francuz Axel Disasi (51.), a później na listę strzelców wpisał się Stephy Mavididi (62.).
Taki wynik utrzymywał się do 90. minuty, ale ostatecznie to gospodarze sprawili, że do dogrywki nie doszło. Najpierw prowadzenie dał im Carney Chukwuemeka (90+2.), a wynik ustalił Noni Madueke (90+8.).
WEMBLEY AWAITS! ðª#CFC | #EmiratesFACup pic.twitter.com/mzqUD7mRzI
— Chelsea FC (@ChelseaFC) March 17, 2024
Od 71. minuty Leicester City grało w osłabieniu, bo czerwoną kartką ukarany został Callum Doyle za faul na wychodzącym na czystą pozycję Senegalczyku Nicolasie Jacksonie.
W sobotę miejsce w półfinale wywalczyli też mistrz kraju, broniący trofeum Manchester City oraz występujący na zapleczu ekstraklasy zespół Coventry City.
Po zakończeniu spotkania na Old Trafford odbyło się losowanie par półfinałowych. Los skojarzył Coventry City z Manchesterem United oraz Manchester City z Chelsea. Mecze tej fazy rozegrane zostaną na Wembley 20 i 21 kwietnia.
Puchar Anglii to najstarsze rozgrywki piłkarskie na świecie - w tym roku miną 152 lata od ich pierwszego finału.
Czytaj więcej:
Puchar Anglii: Awans Manchesteru City i Coventry do półfinału