Easyjet cancels 80 flights as travel disruption continues

Easyjet poinformował, że wczoraj anulował około 80 lotów "z powodu trwającego trudnego środowiska operacyjnego".
"Bardzo nam przykro i w pełni rozumiemy zakłócenia, jakie to spowoduje dla naszych klientów" – podkreślił rzecznik linii, dodając, że podejmowane są wszelkie kroki, aby dotrzeć do pasażerów. W tym celu przedłużono godziny otwarcia obsługi klienta od 07:00 do 23:00, a osobom dotkniętym problemem w znalezieniu zakwaterowania w hotelu pomagają pracownicy Easyjet.
Goszczący wczoraj w programie BBC One Sunday Morning minister transportu Grant Shapps stwierdził, że za zakłóceniami w podróży stoją braki siły roboczej, co spowodowało, że linie lotnicze "mają trudności z zaciągnięciem ludzi na pokład".
"Kiedy ktoś kupi bilet na lot, ma pełne prawo oczekiwać, że samolot wystartuje, a nie że lot zostanie odwołany. Linie lotnicze powinny zachować czujność i nie sprzedawać zbyt dużo lotów, gdy mają problemy z liczbą pracowników" - zauważył.
Podczas pandemii rząd zapewnił sektorowi lotniczemu 8 miliardów funtów wsparcia wraz ze wsparciem urlopowym, więc branża podjęła decyzje o redukcji personelu - i zdaniem ministra poszło to za daleko.
"Najwyraźniej linie lotnicze zostały zaskoczone sposobem, w jaki ludzie wrócili do podróżowania po dwóch latach uwięzienia pandemią" – wyjaśnił. Dodał, że pasażerowie powinni uzyskać "szybkie i proste odszkodowanie lub zostać przeniesionymi na inne loty".
Linie lotnicze wezwały rząd do wydania specjalnych wiz imigracyjnych, aby umożliwić im krótkoterminową rekrutację zagranicznych pracowników, tak jak to miało miejsce w przypadku przemysłu transportowego i przetwórstwa mięsa. Jednak Shapps odrzucił ten pomysł tłumacząc, że po tym, jak rząd złagodził przepisy imigracyjne w branży transportowej, z Unii Europejskiej przyjechało tylko 27 kierowców ciężarówek.
Czytaj więcej:
Kompletny chaos na lotniskach w UK. Kolejki do odprawy, odwołane w ostatniej chwili loty