Black Friday: Next, M&S and Wilko shun sales event

Ostatni piątek listopada to tradycyjnie jeden z najbardziej kluczowych dla handlu dni w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie. Wielu klientów wykorzystuje ten dzień do tego, aby w całości zrobić swoje świąteczne zakupy.
Według badań przeprowadzonych przez Lloyds Bank, ponad dwie trzecie Brytyjczyków opóźnia datę zakupów po to, aby znaleźć te same produkty w wyprzedaży.
Oczekuje się, że pomimo pandemii, Brytyjczycy wydadzą w tym roku na zakupy podczas Black Friday rekordowe 750 mln funtów. Rok temu było to 718 mln funtów.
Wśród sprzedawców, którzy zrezygnowali z akcji zniżkowych, jest m.in. sieć Next. Firma poinformowała, że zmaga się obecnie z bardzo trudną sytuacją związaną ze sklepami stacjonarnymi, które łącznie nie zarobiły do dziś nawet połowy tego, co przez cały ubiegły rok.
Rzecznik M&S przekazał, że firma od lat nie oferuje żadnych akcji w związku z Black Friday i skupia się na dostarczaniu dobrej jakości ofert przez cały rok. Także sieć B&M wskazała, że sprzedaje produkty w najniższych możliwych cenach przez każdy dzień w roku. Podobnie do sprawy odniosły się sklepy Wilko, podkreślając, iż nie widzi potrzeby obniżania cen, które i tak są niskie.
Organizacja konsumencka Which? ostrzegła niedawno, że w Wielkiej Brytanii prawie 9 na 10 produktów przecenionych w Black Friday było na początku roku tańszych lub w tej samej cenie, co obecnie. Badanie było możliwe dzięki monitorowaniu cen tysięcy produktów przez cały ubiegły rok.
Czytaj więcej:
John Lewis zaprezentował tegoroczną reklamę na święta
Black Friday: Jak sklepy w UK nabierają klientów?
Irlandia: Święty Mikołaj zwolniony z kwarantanny