Centrica boss warns energy bills will stay high for foreseeable future

Od 1 lipca wchodzi w życie nowy limit cenowy, zgodnie z którym gospodarstwa domowe o typowym zużyciu energii zapłacą za rachunki maksymalnie 2 074 funtów rocznie.

Chris O'Shea z Centrica podkreślił, że wysokie ceny energii - wywołane atakiem Rosji na Ukrainę - powoli zaczynają spadać, ale długoterminowo "wciąż będą wyższe niż powinny".

"Myślę, że najgorsza część kryzysu już się skończyła. Musimy jednak pamiętać, że ceny energii wzrosły ponad dwukrotnie, zanim jeszcze doszło do konfliktu w Ukrainie. Teraz ceny wracają do poziomu sprzed inwazji, ale nadal są dwa i pół raza wyższe niż w przeszłości" - dodał.

Media zwracają uwagę, że nawet po wprowadzeniu maksymalnego pułapu cenowego przez regulatora runku (Ofgem), przeciętny roczny rachunek za energię jest obecnie średnio o 800 funtów droższy niż dwa lata temu.

Tymczasem firma konsultingowa Cornwall Insight szacuje, że zmiany pułapu cenowego – który ogranicza to, ile firmy mogą pobierać za jednostkę gazu i energii elektrycznej – spowodują, że rachunki dla typowego konsumenta wzrosną od października do 1 871 funtów rocznie. Od stycznia z kolei przeciętny rachunek może wzrosnąć do 1 900 funtów rocznie.

Chris O'Shea zwraca także uwagę na wiele wyzwań rynkowych, jakie mogą pojawić się w najbliższym czasie. 

"Kiedy w zeszłym tygodniu mieliśmy problemy między grupą Wagnera a rosyjską armią, ceny energii nagle podskoczyły o około 20 proc. Chińska aktywność gospodarcza jest obecnie stosunkowo niska. Jeśli zacznie się poprawiać, zobaczymy większy popyt na gaz LNG, co szybko wpłynie na rynki w całej Europie" - podsumował.