UK: Some restrictions lifted, but rule-breakers could now face bigger fines
"To nie jest czas, aby po prostu zakończyć zamknięcie w tym tygodniu. Zamiast tego podejmujemy pierwsze ostrożne kroki, aby zmodyfikować nasze działania" - zapowiedział Johnson w wieczornym przemówieniu telewizyjnym.
W ramach przedstawionego planu uruchomiony zostaje pięciostopniowy system wskazujący zagrożenie koronawirusem, w ramach którego najwyższy, piąty poziom oznacza, że służba zdrowia nie jest w stanie sobie poradzić ze skalą epidemii, a najniższy - że choroby nie ma w kraju.
Jak podkreślił Johnson, dzięki podejmowanym przez ostatnie dwa miesiące wysiłkom Wielka Brytania przechodzi obecnie z poziomu czwartego na trzeci.
Poziom zagrożenia będzie mierzony przy pomocy współczynnika transmisji wirusa (obecnie jest między 0,5 a 0,9) oraz liczby nowych przypadków.
W pierwszym etapie łagodzenia ograniczeń, od poniedziałku, do pracy będą mogły wrócić te osoby, które nie mogą pracować z domu, ale powinny one unikać transportu publicznego. Johnson wskazał, że chodzi m.in. o osoby zatrudnione w budownictwie czy przemyśle, ale dodał też, że firmy dostaną wytyczne, w jaki sposób zapewnić bezpieczeństwo w miejscu pracy.
Natomiast od środy zniesione zostanie też ograniczenie jednego wyjścia z domu dziennie w celu uprawiania aktywności fizycznej.
W następnym etapie - nie wcześniej niż 1 czerwca - otwarte mają być szkoły podstawowe oraz sklepy, zaś w kolejnym - najwcześniej 1 lipca - niektóre puby, restauracje i hotele, choć będą one musiały wprowadzić ograniczenia w celu utrzymywania dystansu społecznego.
Johnson zastrzegł, że przejście do kolejnego etapu będzie warunkowe i jeśli ponownie zacznie wzrastać liczba zakażeń, rząd nie zawaha się zaostrzyć ponownie ograniczeń. Muszą bowiem być spełnione odpowiednie warunki, o których rząd mówił już wcześniej: pewność, że publiczna służba zdrowia poradzi sobie z liczbą przypadków, dowody na stały spadek dziennej liczby zgonów, dowody na to, że stopa zakażeń spada do poziomu dającego się opanować, wystarczająca liczba testów i środków ochrony osobistej i pewność, że poluzowanie ograniczeń nie spowoduje drugiego szczytu.
"Przez cały ten okres najbliższych dwóch miesięcy nie będziemy kierować się jedynie nadzieją czy koniecznością ekonomiczną. Będziemy kierować się nauką, danymi i zdrowiem publicznym. Muszę jeszcze raz podkreślić, że to wszystko jest warunkowe, wszystko zależy od serii dużych jeżeli" - podkreślił.
Plan znoszenia ograniczeń dotyczy tylko Anglii, bo rządy Szkocji, Walii i Irlandii Północnej, która mają kompetencje, by samodzielnie podejmować decyzje w tej kwestii, już wcześniej ogłosiły przedłużenie ograniczeń o kolejne trzy tygodnie, choć również nieznacznie je poluzowały (zwłaszcza odnośnie do wychodzenia z domu w celu aktywności fizycznej).
Zgodnie z wcześniejszymi spekulacjami prasowymi Johnson przekazał, że niedługo wszystkie osoby przyjeżdzające drogą powietrzną do Wielkiej Brytanii będą podlegały dwutygodniowej kwarantannie, choć - jak sprecyzowano później we wspólnym oświadczeniu brytyjsko-francuskim - nie będzie do dotyczyło pasażerów przylatujących z Francji. Johnson nie podał, od kiedy kwarantanna miałaby obowiązywać, ale brytyjskie media wskazywały w weekend, że byłby to koniec maja.
Boris Johnson przedstawił też wczoraj nowe obowiązujące zalecenie dla mieszkańców Anglii - zamiast "Stay home" (zostań w domu) pojawiło się sformułowanie "Stay alert" (zachowaj czujność). Pełne zalecenie brzmi: "Stay alert, control the virus, save lives" (zachowaj czujność, kontroluj wirus, ocal życie innych).
Czytaj więcej:
Wielka Brytania wprowadzi 14-dniową kwarantannę dla pasażerów linii lotniczych?
"Pracujcie z domów i nie korzystajcie z transportu publicznego"
"Zniesienie obostrzeń w różnych częściach UK będzie wyglądało inaczej"
UK: Dzienny wzrost liczby ofiar koronawirusa najniższy od końca marca