100,000 Europeans stranded abroad
"Wielu Europejczyków utknęło za granicą ze względu na kryzys koronawirusa. Wstrzymano loty, zamknięto granice i nie wiadomo jak sytuacja się rozwinie. Na tym etapie ponad 100 tys. kobiet, mężczyzn i dzieci wyraziło chęć powrotu tak szybko, jak to możliwe. Jesteśmy po to, by im pomóc w powrocie do domu" - zapewniła von der Leyen w przesłaniu wideo zamieszczonym w serwisie Twitter.
Podkreśliła, że KE blisko współpracuje z rządami krajowymi w tej sprawie, a unijni dyplomaci na całym świecie udzielają wsparcia. Z informacji przekazanych przez nią wynika, że KE pomaga zorganizować 13 lotów, żeby repatriować Europejczyków z takich krajów jak Egipt, Maroko, Filipiny, Tunezja, czy Argentyna.
UE nie ma własnych samolotów, ale w ramach wspierania krajów, które się o to zwrócą, ponosi do 75 proc. kosztów przelotów ewakuacyjnych. Ci, którzy z nich skorzystają, nie są obciążani za nie finansowo. Samoloty wysyłane po obywateli jednego kraju członkowskiego mogą zabierać też innych. Np. Czechy po ustaleniach ze stroną unijną wysyłają samolot po swoich obywateli do Wietnamu, ale na pokład będą mogli wejść też obywatele innych krajów UE.
Von der Leyen poinformowała, że KE przygotowuje się do sprowadzenia Europejczyków z Peru, Malediwów, Mongolii oraz wielu krajów afrykańskich. W ciągu ostatnich dwóch dni UE pomogła w repatriowaniu kilkuset obywateli z Maroka. Głównie byli to Austriacy, ale także Szwajcarzy, czy obywatele Bośni i Hercegowiny oraz Stanów Zjednoczonych. W Maroku sytuacja była szczególnie trudna, bo tamtejsze władze wyznaczyły termin, do którego obcokrajowcy mieli wyjechać. Po interwencjach dyplomatycznych został on jednak wydłużony.
"Od początku kryzysu związanego z rozprzestrzenianiem się koronawirusa repatriowaliśmy 1200 obywateli UE, np. z USA i Japonii. W takich czasach dobrze jest być częścią silnej społeczności, naszej UE" - oświadczyła von der Leyen.
Rzecznik KE Balazs Ujvari poinformował na wtorkowej konferencji prasowej, że o uruchomienie Mechanizmu Obrony Ludności, w ramach którego UE wspiera finansowo koszty przelotu, zwróciły się też Niemcy. W tym przypadku chodzi o 13 lotów.
Polska organizuje powroty sama w ramach operacji "LOT do Domu". Ministerstwo Aktywów Państwowych poinformowało, że samoloty wykonały dotychczas 82 rejsy przewożąc ponad 12 tys. pasażerów. Z informacji podanych przez LOT wynika, że stawki za rejs wahają się od 400 do 800 zł w granicach Europy i od 1,6 tys. do 2,4 tys. zł za przelot dalekiego zasięgu.
Czytaj więcej:
LOT do Domu: Dzisiaj rejsy do Warszawy z Delhi, Bangkoku, Nowego Jorku i Toronto
Już 12 tys. pasażerów wróciło "LOT-em do domu"