Prepare for the winter from hell, warns energy boss

"Gospodarstwa domowe w całej Wielkiej Brytanii czeka zima z piekła rodem" - ostrzega szef OVO Energy. "Ludzie będą albo głodni, albo zmarznięci" - dodał.
Założyciel trzeciej co do wielkości firmy energetycznej na Wyspach, która ma 4,5 mln klientów, uważa, iż "rząd musi podjąć odważne i mocne działania".
Według obecnych danych, rachunki za energię w październiku wzrosną z maksymalnie 1 971 funtów do 3 549 funtów. Kilka miesięcy później znów mają zostać podniesione.
"Jeśli nie wykorzystamy każdej dostępnej chwili w ciągu najbliższych 12 tygodni, aby rozwiązać ten problem, nadejdzie okres, którego jeszcze nie było. NHS załamie się pod wpływem skutków zdrowotnych kryzysu" - ocenił Stephen Fitzpatrick.

Ekspert uważa także, że rosnące koszty energii dodatkowo napędzać będą i tak już rekordową inflację. Jak się szacuje, do końca roku skala inflacji może przekroczyć 20 proc. i dalej rosnąć, powodując dalszy spadek wynagrodzeń w kraju.
Kryzys energetyczny i jego opanowanie to - jak podkreśla prasa - zadanie dla nowego premiera kraju, którego poznamy już w przyszłym tygodniu. Obecny premier Boris Johnson wyraził jedynie opinię, iż "cały kraj powinien przerzucić się wyłącznie na energetykę jądrową". Na ten cel przekazano już 700 mln funtów, ale ostateczne koszty oszacowano na 20-30 mld funtów.
Kanclerz skarbu Nadhim Zahawi przekazał dziś z kolei, iż "żadna firma energetyczna nie powinna mieć uprawnień do odcinania prądu komuś, kto nie jest w stanie opłacić rachunków". Media uważają, iż rząd pracuje już nad odpowiednimi przepisami w tej sprawie.
Czytaj więcej:
Brytyjskim pubom grozi likwidacja. Wszystko przez galopujące podwyżki cen energii
Ryzyko przerw w dostawie energii elektrycznej w Irlandii jest "nieco wyższe" niż zeszłej zimy
Holandia: Jazda samochodem elektrycznym obecnie droższa niż benzynowym