Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Norwich became the first inheritor, end of Liverpool series

Norwich became the first inheritor, end of Liverpool series
Piłkarze Norwich City stracili szansę utrzymania w Premier League. (Fot. Getty Images)
The players of Norwich City after a defeat in the 35th home queue 0: 4 from West Ham United, whose goals were guarded by Łukasz Fabiański, lost the chance to remain in the Premier League. A confident Liverpool draw with Burnley 1: 1, ending with 24 home wins.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Bohaterem meczu z Norwich był Michail Antonio. 30-letni piłkarz "Młotów" zdobył wszystkie cztery bramki - w 11., 45+1., 54. i 74. minucie.

"Bardzo mi przykro, szczególnie z uwagi na naszych kibiców i wszystkie osoby związane z tym niesamowitym klubem, że nie byliśmy w stanie dokonać kolejnego cudu" - oznajmił po przesądzonym spadku z Premier League niemiecki trener Norwich City Daniel Farke.

Jak przyznał, jego drużyna była "mniej więcej taka sama" jak ta, która wywalczyła awans w ubiegłym sezonie, więc spadek nie jest "nieoczekiwanym rezultatem".

Na trzy kolejki przed końcem sezonu zamykający tabelę Norwich ma 21 punktów i traci już 13 do bezpiecznej strefy, czyli 17. miejsca, zajmowanego przez Watford (pokonał w sobotę 2:1 Newcastle United).

Będący coraz bliżej utrzymania West Ham United Łukasza Fabiańskiego jest 16., również z dorobkiem 34 punktów.

Piłkarze w tej kolejce Premier League grają z czarnymi opaskami, a spotkania są poprzedzane minutą ciszy - na znak żałoby po śmierci w wieku 85 lat mistrza świata z 1966 roku Jacka Charltona.

Już od kilku kolejek pewny tytułu - pierwszego od 30 lat - jest Liverpool. W sobotę piłkarze trenera Juergena Kloppa zremisowali u siebie z Burnley 1:1. Na gola Szkota Andrew Robertsona w 34. minucie odpowiedział w drugiej połowie doświadczony napastnik gości Jay Rodriguez.

"The Reds" stworzyli kilka dogodnych sytuacji, ale to goście mogli w końcówce meczu zapewnić sobie zwycięstwo - Islandczyk Johann Berg Gudmundsson trafił w poprzeczkę.

"Powinniśmy byli zdobyć co najmniej dwa, trzy lub cztery gole" - stwierdził Klopp.

Z kolei trener Burnley Sean Dyche był zadowolony z postawy swojej drużyny w drugiej połowie.

"W końcówce uderzyliśmy w poprzeczkę, ale myślę, że trzy punkty to byłoby chyba zbyt dużo. Broniliśmy dobrze i nasz bramkarz też zagrał dobrze" - przyznał Dyche.

Remis oznacza, że zakończyła się niesamowita seria 24 ligowych zwycięstw u siebie "The Reds". Poprzednim razem stracili punkty w Premier League na Anfield 30 stycznia 2019 roku, gdy zremisowali z Leicester City 1:1.

Na trzy kolejki przed końcem sezonu Liverpool ma 93 punkty. Jeżeli chce pobić rekord Manchesteru City sprzed dwóch lat (100 punktów), musi wygrać wszystkie trzy pozostałe mecze.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 23.04.2024
    GBP 5.0238 złEUR 4.3335 złUSD 4.0610 złCHF 4.4535 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement