Britain closes the door on unaccompanied child refugees

Minister imigracji potwierdził, że dzieci-uchodźcy bez opieki nie będą już dłużej mieć zapewnianej pomocy w Wielkiej Brytanii. Zmiana w prawie spowoduje, że nawet po przybyciu na Wyspy osoby te nie będą mieć żadnej możliwości, aby starać się o azyl.
To kolejna w ostatnim czasie decyzja brytyjskiego rządu, która budzi obawy organizacji walczących o prawa człowieka. Na początku grudnia Brytyjczycy, w oparciu o tzw. konwencję dublińską, masowo deportowali z kraju azylantów z powrotem do krajów UE, w tym do Francji, Niemiec oraz Polski.
Podsekretarz stanu ds. przestrzegania prawa imigracyjnego i sądów, Chris Philip, odpowiedział na zarzuty działaczy społecznych podkreślając, że "odpowiedzialność za dobro dzieci traktowana jest bardzo poważnie". Z tego powodu Home Office wciąż umożliwi zalegalizowanie pobytu tym dzieciom, których rodzice przebywają legalnie w Wielkiej Brytanii.
"Odpowiedzialność za osoby ubiegające się o azyl i uchodźców w państwach UE spoczywa jednak bezpośrednio na władzach krajów UE" - dodał Philip.
Brytyjski rząd zobowiązał się w 2016 r. do solidarnego przyjęcia 3 tys. nieletnich uchodźców z terenów objętych konfliktem zbrojnym w Syrii. Liczbę tę osiągnięto w maju 2020 r. i od tego momentu wstrzymano przyjmowanie nowych azylantów. Problemem byli jednak uchodźcy, którzy przybywali do Wielkiej Brytanii nielegalnie, uciekając z innych krajów UE i napędzając dochodowy proceder handlu ludźmi.
Działacze społeczni wielokrotnie alarmowali, że brytyjski rząd łamie prawa człowieka, uniemożliwiając azylantom legalizację pobytu w Wielkiej Brytanii - osoby te często trafiały do przepełnionych i zaniedbanych ośrodków, skąd były regularnie deportowane.
Czytaj więcej:
UK: Wnioski o azyl "rozpatrywane" na starych promach?
Home Office zapowiada naprawę "zepsutego" systemu azylowego
Masowe deportacje imigrantów w UK. Służby chcą zdążyć przed Brexitem