Ireland: Polish son racially attacked on bus
Polka Gabrysia Perka opowiedziała o zdarzeniu na łamach RSVP Live.
"Siedzieliśmy na górnym poziomie autobusu, a mój syn bawił się z ciocią i śmiał się. Wyglądał przez okno i chciał pokazać coś pasażerowi obok, więc postukał go w ramię" - opisuje incydent Polka. Mężczyzna zareagował nerwowo na zaczepki ze strony 2-latka. "Przestań mnie ku**a dotykać" - odparł.
Polka wspomina, że była bardzo zdenerwowana całym zajściem.
Wkrótce jednak doszło do kolejnego incydentu, kiedy do autobusu wsiadł inny mężczyzna i usiadł przed nimi. "Moje dziecko płakało i próbowałam je uspokoić pokazując mu świnkę Peppę, ale rzucił telefon o podłogę. Mężczyzna przed nami zareagował komentarzem: Ale masz rozwydrzonego bachora" - wspomina Gabrysia Perka na łamach RSVP Live.
"Postanowiłam zejść na dół, aby przynieść z wózka coś, co uspokoi syna, ale współpasażer wówczas dodał: Powinnaś wyrzucić go przez okno" - relacjonuje kobieta.
Polka, która mieszka w Irlandii od pięciu lat, wybuchnęła płaczem i poszła do kierowcy autobusu, prosząc go o interwencję. Mężczyzna, który rzucał niewybredne komentarze, został wyrzucony z autobusu i przekazany funkcjonariuszom gardy.
Perka nie jest pewna, czy incydent był czysto rasistowski - uważa jednak, że łatwiej jest podnosić głos na osoby, które nie pochodzą z Irlandii. Kobieta wspomina również, że w przeszłości jej syn padł już ofiarą rasistowskich żartów, kiedy nazwano go "małpą" z uwagi na jego ciemniejszą skórę.