Immigration and deprivation causing UK public to lose faith in politicians, says Rayner

Angela Rayner kieruje szerszym rządowym projektem na rzecz poprawy spójności społecznej. Zapytana, czy uważa zwiększoną migrację za szczególną przyczynę zarówno zamieszek w całej Anglii zeszłego lata, jak i niedawnych zamieszek w hotelach dla osób ubiegających się o azyl, wicepremier odpowiedziała, że jest to jedna z "obaw, jakie ludzie mają co do tego, czy rząd działa w ich imieniu i w ich interesie".
Rząd obawia się, że w związku ze zbliżającą się rocznicą morderstwa trojga dzieci w Southport (29 lipca), w kraju może nastąpić ponowna fala zamieszek na tle rasowym. Ponadto wielu ludzi jest podburzanych propagandą skrajnej prawicy na temat tego ataku.
"Niepewność ekonomiczna, szybkie tempo deindustrializacji, imigracja i jej wpływ na lokalne społeczności i usługi publiczne, zmiany technologiczne i ilość czasu spędzanego samotnie w internecie oraz spadające zaufanie do instytucji wywierają głęboki wpływ na społeczeństwo" - podkreśliła Rayner.
Kładąc nacisk na rolę deprywacji i ubóstwa, przypomniała, że 17 z 18 miejsc w Anglii, które zeszłego lata borykały się z największymi problemami, należy do najbardziej dotkniętych ubóstwem obszarów w kraju.
Tymczasem rzecznik premiera przyznał, że "wysoki poziom imigracji w ciągu ostatnich 10 lat, w tym imigracja nielegalna" - obok takich czynników jak rosnące koszty utrzymania i tempo zmian technologicznych - znacznie wpłynął "na naszą tkankę społeczną i spójność".
Zapytany o komentarze Angeli Rayner dotyczące spędzania przez ludzi coraz większej ilości czasu w internecie i w samotności, rzecznik odpowiedział, że dorośli spędzają teraz średnio cztery godziny dziennie w internecie, "co zmieniło sposób, w jaki ludzie wchodzą w interakcje z innymi ludźmi".
Rząd nie ukrywa, że ma poważne obawy związane z powtórką zamieszek z zeszłego lata, po których doszło do ponad 1 800 aresztowań.
Jednym z potencjalnych punktów zapalnych może być hotel dla uchodźców w Epping w hrabstwie Essex, który w ostatnich dniach stał się celem serii protestów i gdzie doszło do ataków na policję.
Skrajnie prawicowy agitator znany jako Tommy Robinson obiecał w mediach społecznościowych, że w niedzielę zgromadzi "tysiące" osób na masowy protest pod hotelem. Podobne demonstracje odbyły się w hotelu w Diss w hrabstwie Norfolk.
Czytaj więcej:
W UK znacząco wzrosły antymuzułmańskie akty nienawiści
Raport: Wielka Brytania na "beczce prochu" napięć społecznych