Delta ‘should be renamed Johnson variant’ after Boris ‘let it spread through UK’
Partia Pracy obwinia Borisa Johnsona i zarzuca mu "niedbałość i niekompetencję". Jej zdaniem, to właśnie opieszałość premiera doprowadziła do sytuacji, w której wariant Delta stał się dominującym szczepem w kraju.
Nick Thomas-Symonds - szef brytyjskiego MSZ w gabinecie cieni - wskazał, że premier "odmawiał podejmowania trudnych decyzji" związanych z ochroną granic przed nowymi mutacjami.
Jak zauważają brytyjskie media, Partia Pracy od dawna domaga się zaostrzenia przepisów związanych z podróżami. Laburzyści wielokrotnie wskazywali, że opóźnienie w umieszczeniu Indii na czerwonej liście związane było wyłącznie z faktem, iż "premier chciał sobie zrobić zdjęcie z indyjskim przywódcą Narendrą Modim".
W swoim przemówieniu Thomas-Symonds podkreślił, że Wielka Brytania - będąc krajem wyspiarskim - powinna wykorzystać ten atut, podobnie jak zrobiły to Nowa Zelandia czy Australia.
Zwrócił uwagę, że tylko w dniach 2-23 kwietnia do Wielkiej Brytanii przybyło 20 tys. pasażerów z Indii, którzy mogli zostać zainfekowani wariantem Delta koronawirusa.
"Pakistan i Bangladesz zostały dodane na czerwoną listę 9 kwietnia. Ale premier czekał 14 dni na dodanie Indii. To były dwa tygodnie porażki i wszyscy ponosimy tego konsekwencje" - ocenił szef brytyjskiego MSZ w gabinecie cieni.
Czytaj więcej:
Nowe dane z UK: Katar i ból głowy objawami zakażenia wariantem Delta
Johnson potwierdził: "Zniesienie restrykcji w Anglii opóźnione o 4 tygodnie"
"The Guardian": Wariant Delta jest już w 74 krajach i wciąż się rozprzestrzenia