Thérèse Coffey rules out help for farmers and consumers facing higher costs
Ceny żywności na Wyspach wciąż gwałtownie rosną i nic nie wskazuje na to, aby miało to się zmienić. Tylko w ubiegłym miesiącu inflacja żywności wzrosła o 12,4 proc.
Jak uważają organizacje pozarządowe, w największym stopniu wzrost cen odczuwają osoby z najuboższych środowisk, które czują, że znalazły się w sytuacji bez wyjścia.
Z osobnymi problemami zmagają się rolnicy, którzy muszą ponosić ciężar wzrostu kosztów energii, nawozów czy paszy dla zwierząt. Opublikowany w ubiegłym tygodniu raport organizacji Sustain wykazał, iż wielu rolników zarabia na sprzedawanym produkcie mały ułamek tego, co zarabiają supermarkety. Jako przykład podano blok sera cheddar i bochenek chleba - w obu przypadkach do producenta trafia mniej niż pens.
Minister środowiska Therese Coffey, która swój urząd pełni od października, wykluczyła podejmowanie jakichkolwiek działań w powyższych sprawach.
"Nie mam zamiaru krytycznie odnosić się w szczególności do supermarketów. Posiadanie konkurencyjnego środowiska na tym rynku bardzo pomaga konsumentom" - wskazała.
"Nie sądzę, abyśmy rozważali bezpośrednią interwencję na rynku, zwłaszcza w kontekście cen" - dodała.
Jednocześnie polityk przyznała, że jest świadoma rosnącego zapotrzebowania na banki żywności w całym kraju. W tym celu - jak podkreśliła - rząd zamierza w najbliższym czasie podnieść świadczenia pomocowe i obniżające wysokość rachunków za energię.
"Rolą rządu nie jest natomiast rozdawanie darmowego jedzenia" - podkreśliła.
Czytaj więcej:
Banki żywności w UK spodziewają się kryzysu zimą
Rolnicy w UK z minimalnymi zyskami. Większość puli zgarniają supermarkety
Ile w tym roku zapłacą mieszkańcy UK za świąteczną kolację?