Research: Going to school in England is no more risky than staying at home
![Research: Going to school in England is no more risky than staying at home](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/214446-202009071311-lg2.jpg?t=)
To kolejne badanie, jakie przeprowadzono w placówkach pedagogicznych w Anglii po lockdownie. BBC News informuje, że tym razem objęto nim 12 tys. dzieci i dorosłych, gdy w czerwcu i na początku lipca ponad 1 mln przedszkolaków i uczniów powróciło do przedszkoli i szkół elementarnych (w wieku od 4. do 11. roku życia). Obserwacje przeprowadzono z inicjatywy Public Health England.
Testy na obecność koronawirusa wykazały, że w tym okresie wśród badanych zakaziło się jedynie jedno dziecko oraz dwie osoby dorosłe z personelu medycznego, czyli zaledwie 0,02 proc. badanych. Nie stwierdzono również, co bardzo istotne, żeby którakolwiek z tych osób zakaziła innych, zarówno w placówce pedagogicznej, jak i w domu.
Osobno przebadano 2,1 tys. dzieci i dorosłych na obecność przeciwciał, świadczących o zatknięciu się wcześniej z koronawirusem SARS-CoV-2. Z tych analiz wynika, że 10,6 dzieci i 12,7 proc. osób personelu medycznego mogło się zarazić tym patogenem. Zdaniem autorów badania, świadczy to o tym, że dzieci są mniej podatne na zakażenie.
Najważniejszym wniosek jest też taki – stwierdzają brytyjscy specjaliści – że uczniowie i pedagodzy, jak również pracownicy placówek medycznych, nie byli w badanym okresie bardziej narażeni na infekcje niż ci, którzy pozostali w domu albo rzadziej kontaktowali się z przedszkolem lub szkołą. Zagrożenie dla nich było takie samo, jak w całym społeczeństwie.
W szkołach, które otwarto po lockdownie, przestrzegano zasad, które zaleca się w ochronie przed zakażeniem - zarówno higienę, jak i dystans. Uczniowie przebywali w placówkach w tych samych grupach. Obejmowały one całe klasy albo uczniów lub przedszkolaków tego samego rocznika.
![](https://assets.aws.londynek.net/images/jdnews-agency/2191248/214447-202009071311-lg.jpg?t=1599480918)
"To są jedynie wstępne wyniki badań, ale powinny one uspokoić rodziców obawiających się powrotu dzieci do szkół" - podkreśla epidemiolog z Public Health England dr Shamez Ladhani.
Badaniami nie objęto jednak uczniów starszych klas szkoły podstawowej, jak i średniej. Specjaliści, którzy nie uczestniczyli w tych badaniach, zwracają uwagę na inne ich ograniczenia.
Dr Liz Whittaker z Imperial College Londyn twierdzi, że "badanie jest dobrej jakości", jednak przeprowadzono je w okresie, kiedy było już mniej zakażeń w Wielkiej Brytanii i mniejsze ryzyko infekcji. Ważne jest zatem, by kontynuować obserwacje w przedszkolach i szkołach w kolejnych miesiącach. Badaniami trzeba też objąć starsze roczniki uczniów.
W Wielkiej Brytanii do szkół i przedszkoli powraca obecnie kilkakrotnie więcej uczniów niż w czerwcu i na początku lipca. Z tego powodu znacznie trudniej będzie zachować izolację i odpowiedni dystans – podkreśla prof. Ravindra Gupta, mikrobiolog z University of Cambridge.
Specjalistka zwraca też uwagę, że dzieci częściej niż dorośli zakażają się bezobjawowo, dlatego w szkołach potrzebne jest testowanie na obecność koronawirusa.
Czytaj więcej:
Co trzeci Polak uważa, że dzieci nie powinny wrócić do szkół
Greta Thunberg po roku przerwy rozpoczęła naukę w szkole
Rząd UK zmienił zdanie w kwestii maseczek w szkołach
PAH: Prawie 260 mln dzieci na świecie nie chodzi do szkół