Supermarkets using 'shocking tactics' to extract money from suppliers
O praktykach stosowanych przez gigantów handlowych mówiła podczas konferencji Westminster Forum Christine Tacon, rzecznik do spraw relacji między supermarketami a dostawcami (Groceries Code Adjudicator).
“Regularnie słyszę skargi na sieci. Jeden z dostawców poinformował mnie na przykład, że sklep pobrał od niego £45 za to, że klient poskarżył się, jakoby wewnątrz jajka znalazł saszetkę z herbatą. Przecież to niedorzeczne. Od innego oczekiwano wyłożenia £25 tys. na bal charytatywny. Z niektórymi nikt nawet nie chce rozmawiać, dopóki nie wykupią biletów na imprezy charytatywne” - ujawniła rzeczniczka.
Słowa Tacon potwierdza najnowszy raport. Wynika z niego, że w ciągu ostatnich 20 lat, 10 największych brytyjskich supermarketów zostało oskarżonych o wykorzystywanie swoich dostawców. Przykładem jest niewpisywanie do systemu towarów szybko psujących się i udawanie, że nigdy nie zostały one dostarczone. W ten sposób dostawcy nie otrzymują zapłaty za swoje produkty.
Wstępne śledztwo ujawniło, że 20 oszukanych w ten sposób firm straciło w ciągu zaledwie roku £15 mln. W sektorze działa nawet 9 tys. przedsiębiorstw, można zatem przypuszczać, że straty są o wiele większe.
Pomimo wprowadzenia w 2009 roku rządowego kodu postępowania, a w 2013 ustanowienia instytucji rzecznika, sytuacja stale się pogarsza. Według raportu firmy rachunkowej Moore Stephens, giganci tylko w ubiegłym roku wyparli z interesu 150 producentów żywności. To o trzy razy więcej niż w 2011.
