Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Polish volleyballers beat the Japanese

Polish volleyballers beat the Japanese
Polscy siatkarze po raz kolejny pokazali klasę. (Fot. Getty Images)
Polish volleyballers won in Japan 3: 1 (25:23, 25:17, 19:25, 25:17) in Fukuoka in their second World Cup match. The white and red who won the second victory the day after tomorrow will face the winners of the previous edition - the Americans.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Podopieczni Vitala Heynena na otwarcie pokonali wczoraj Tunezyjczyków 3:0. Dziś Belg znów postawił niemal wyłącznie na zawodników, którzy nie brali udziału w zakończonych w weekend mistrzostwach Europy, podczas których jego zespół wywalczył brąz.

W porównaniu z pierwszym meczem w Fukuoce szkoleniowiec mistrzów świata dokonał w wyjściowym składzie dwóch zmian - na ataku pojawił się Bartosz Kurek, a na przyjęciu Piotr Łukasik. Najbardziej wartościowy zawodnik (MVP) MŚ 2018 zaliczył tym samym pierwszy w tym sezonie występ w kadrze. Z udziału we wcześniejszych imprezach wykluczyła go kwietniowa operacja kręgosłupa i późniejsza rehabilitacja. Dziś był najlepiej punktującym graczem w polskiej ekipie - jego dorobek to 15 "oczek".

Na początku zarówno Kurek, jak i większość zawodników po obu stronach siatki myliła się często na zagrywce. Wyłamał się z tego Yuji Nishida, który posłał asa. To dzięki swojemu skocznemu atakującemu gospodarze, który punktował także w bloku, byli w stanie przez dłuższy czas prowadzić dość wyrównaną walkę. Biało-czerwoni odskoczyli na 19:16, gdy na zagrywkę poszedł Marcin Janusz, a Japończycy po kłopotach z przyjęciem nie byli w stanie skończyć ataku. Azjaci jednak nie rezygnowali i po bloku na Kurku doprowadzili do remisu 21:21. Partię zakończył atakiem ze skrzydła rezerwowy Rafał Szymura.

Brawo biało-czerwoni! (Fot. Getty Images)

Pozostał on w składzie gości od początku kolejnej odsłony, która miała jednostronny przebieg. Serwisem gospodarzy nękali przede wszystkim Kurek i Bartosz Kwolek, którzy posłali po dwa asy z rzędu. Gdy przyjmujący ONICO Warszawa opuścił pole zagrywki, to jego drużyna prowadziła 12:8. Podopieczni Heynena punkty zdobywali seriami. Znaleźli receptę na zatrzymanie Nishidy, a wówczas nieco lepiej w ataku zaczął sobie radzić Yuki Ishikawa, choć na niewiele się to zdało.

Prowadzenie 2:0 w całym spotkaniu wyraźnie uśpiło czujność biało-czerwonych, w których poczynania wkradło się wiele błędów. Nie pomogły ani przerwy na życzenie Belga, ani zmiany. Przewaga skutecznych w obronie Japończyków, w których sztabie asystentem trenera jest słynny Francuz Philippe Blain, początkowo była niewielka, ale w drugiej części tej partii wzrosła do pięciu punktów. Wbrew wcześniejszym planom Heynen w trudnej sytuacji sięgnął po dwóch zawodników z kadry na ME. Artur Szalpuk z Jakubem Kochanowskim, którzy nie grali zbyt wiele w czempionacie Starego Kontynentu, nie byli w stanie odwrócić losów tej odsłony.

Zimny prysznic w postaci straty seta podziałał otrzeźwiająco na biało-czerwonych. Główną bronią faworytów był blok, a w każdym elemencie punktował Kurek. Przewaga mistrzów świata była wyraźna (15:9, 21:12) i obraz gry nie zmienił się do końca spotkania.

Z Japończykami poprzednio zmierzyli się w fazie interkontynentalnej tegorocznej Ligi Narodów. Wówczas wygrali 3:0.

W ciągu 15 dni drużyny rozegrają w PŚ po 11 spotkań systemem każdy z każdym. Biało-czerwoni pięć pierwszych spotkań rozegrają w Fukuoce, a na kolejne sześć przeniosą się do Hiroszimy.

Dotychczas reprezentacja Polski trzykrotnie plasowała się w czołowej trójce PŚ. Drugie miejsce zajęła w 1965 i 2011 roku, a cztery lata temu była trzecia. Tym razem, po raz pierwszy od 30 lat, turniej nie daje możliwości wywalczenia awansu na igrzyska. Ekipa Heynena jest już pewna występu w Tokio. 

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 22.04.2024
    GBP 5.0131 złEUR 4.3203 złUSD 4.0540 złCHF 4.4505 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement