Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ferrari is crazy on the track, Kubica is sitting and waiting

Ferrari is crazy on the track, Kubica is sitting and waiting
Robert Kubica być może dzisiaj pojawi się na torze w bolidzie Williamsa. (Fot. Getty Images)
The Monaco representative Charles Leclerc of Ferrari had the best time and the highest number of laps he completed during the second day of Formula 1 official tests in Barcelona. Robert Kubica from Williams may be on the track today.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Leclerc pokonał swoje najszybsze okrążenie w czasie 1.18,247, a łącznie przejechał ich 157, czyli ok. 730 km. W poniedziałek jego partner z teamu Niemiec Sebastian Vettel uzyskał 1.18,161, pokonując 169 "kółek" czyli prawie 800 km i również był "najlepszy" w obu aspektach. W minionym sezonie wyścig o Grand Prix na torze w Katalonii miał 66 okrążeń.

Drugi wynik uzyskał wczoraj Brytyjczyk Lando Norris (McLaren-Renault) - 1.18,553. Broniący tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes GP) miał 10. rezultat - 1.19,928. Dzień wcześniej uzyskał 1.20,135. We wczorajszych testach brało udział w sumie 12 kierowców, w poniedziałek było o jednego mniej.

Nie było wśród nich Kubicy ani jego kolegi z teamu Brytyjczyka George'a Russella. Bolid Williamsa w dalszym ciągu jest usprawniany w fabryce w Grove. 

"Jak na ironię, w Barcelonie dziewięć zespołów robi kolejne okrążenia na trasie, a najwięcej mówi się o tej jednej ekipie, która na razie nie jeździ - o Williamsie. W alei serwisowej krążą pogłoski - i to są tylko pogłoski - że nadal obowiązuje wersja, iż bolid teamu pojawi się na torze dzisiaj. Jak szybki będzie FW42, kiedy już wyjedzie z garażu - każdy czeka z niecierpliwością, żeby się dowiedzieć..." - napisano na oficjalnej stronie internetowej F1. 

Bolid teamu Williams, którego kierowcą w tym sezonie mistrzostw świata Formuły 1 jest Robert Kubica, około godziny czwartej rano dotarł do Barcelony, gdzie odbywają się oficjalne testy. Wiele wskazuje na to, że na tor wyjedzie dopiero po południu.

Brak możliwości udziału w testach byłby ciosem dla każdego teamu, a dla Williamsa jest szczególnie dotkliwy, ponieważ ten zespół miał najwięcej do poprawienia po poprzednim sezonie. Zajął w nim ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów, a ówcześni kierowcy Rosjanin Siergiej Sirotkin i Kanadyjczyk Lance Stroll regularnie plasowali się w końcówce stawki i w kwalifikacjach, i w wyścigach.

Choć w pierwszych dwóch dniach wrażenie na obserwatorach zrobiła szybkość i niezawodność Ferrari, przedstawiciele zespołów jak zawsze podkreślali, że czasy osiągnięte podczas testów nie mają żadnego przełożenia na to, co będzie się dało zaobserwować po rozpoczęciu sezonu.

"Inna ilość paliwa w zbiornikach, inne ustawienia silnika - jest tak wiele rzeczy, które można zrobić, by zmylić przeciwników... Jest o wiele za wcześnie, żeby cokolwiek powiedzieć" - stwierdził szef teamu Haas (silnik Ferrari) Guenther Steiner. 

Czy Robert Kubica pojawi się dzisiaj na torze w Barcelonie? (Fot. Getty Images)

Debiutujący w cyklu Tajlandczyk Alexander Albon (Toro Rosso-Honda) zaczął najgorzej jak mógł - już chwilę po pierwszym wyjeździe na tor wylądował na żwirze, z którego nie mógł się wydostać. Jego auto musiało zostać przetransportowane z powrotem do garażu, a sesję przerwano na kilkanaście minut.

Chwilę nerwów przeżył też Daniel Ricciardo, który przeniósł się z Red Bulla do Renault. Z jego auta na prostej drodze odpadł element tylnego skrzydła, w związku z czym Australijczyk stracił panowanie nad bolidem, wypadł z toru i zatrzymał się tuż przed barierą z opon. Zdołał jednak wrócić na tor i dojechać do alei serwisowej.

"To wszystko są nowe części, system DRS  jest inny niż w zeszłym roku. Daje więcej, ale wiąże się to z większym naciskiem. Kiedy nacisnąłem na hamulec, straciłem kontrolę nad samochodem. Szkoda że straciłem przez to resztę porannej sesji, no ale właśnie po to są testy" - oświadczył Ricciardo.

Na około godzinę przed zakończeniem drugiego dnia treningów Francuz Pierre Gasly (Red Bull) uderzył z dość dużą prędkością w bandę. Kierowcy nic się nie stało, ale auto zostało uszkodzone i tego dnia już na tor nie wróciło. Przerwa w sesji trwała około kwadransa.

Pierwszy wyścig w tym sezonie - o Grand Prix Australii w Melbourne - odbędzie się 17 marca.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement