Spadek cen nieruchomości w Londynie? Nie w tym roku
O spadku kosztów związanych z posiadaniem dachu nad głową marzy niejeden mieszkaniec Londynu - zwłaszcza, że przeszło połowa z nich ma spore problemy z uregulowaniem swoich zaległości na czas. Na rynek nieruchomości trzeba jednak spojrzeć chłodnym okiem, aby zrozumieć, że z kilku powodów ceny za wynajem czy kupno nie spadną w najbliższym czasie.
Populacja Londynu rekordowo się powiększa
W gruncie rzeczy, przyrost ludzi w stolicy jest większy niż w całej Wielkiej Brytanii. Do końca 2025 roku liczba mieszkańców osiągnie 9,5 miliona, a do 2050 - 11,3 miliona.
Rosnąca populacja wymaga odpowiedniej infrastruktury mieszkaniowej - należałoby budować 40-50 tys. domów rocznie, aby względnie sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu. I nie jest to coś, co można zrobić w ciągu roku, a długofalowa i kosztowna inwestycja, której efekty widoczne mogą być w przyszłości.
Niewykorzystany potencjał mieszkaniowy
Londyn wyróżnia się na tle innych europejskich miast swoimi parkami i starannie zaplanowaną przestrzenią miejską. To z kolei niesie za sobą kolejny problem - w stolicy Wysp na jeden hektar przypada zaledwie 55 mieszkańców. Dla porównania, w Madrycie jest to 286, a w Paryżu 213.
Jeśli wierzyć agencji nieruchomości Savills, Londyn ma miejsce dla co najmniej 1,4 miliona mieszkańców - wszystko jest tylko kwestią odpowiednich decyzji i mniej restrykcyjnego prawa budowlanego oraz mieszkaniowego.
Pustostany
Nie od dziś wiadomo, że w Londynie znajduje się mnóstwo pustych, niezamieszkałych przez nikogo domów. Jakiś czas temu można było usłyszeć o problemach na Ealing, związanych z drastycznie rosnącą liczbą takich miejsc.
Badania pokazują, że trend ten rośnie nawet w tak prestiżowych dzielnicach jak Kensington and Chelsea (9 procent), City (24 procent) czy Westminster (5,5 procent). Niewykorzystana przestrzeń mieszkalna to zdaniem specjalistów duży problem i zmarnowany potencjał.
Pomoc państwa w zakupie nowego domu
Nie można obniżyć ceny nieruchomości i nikt nie ma zamiaru tego robić. Zamiast tego, rząd Wielkiej Brytanii oferuje mieszkańcom specjalne kredyty na preferencyjnych warunkach.
Jeden z nich finansuje nawet 40 procent ceny nieruchomości i wymaga zaledwie 5 procent depozytu (do spłaty pozostaje jedynie pozostałe 55 procent ceny). Inny - Starter Homes - udziela specjalnej zniżki w wysokości 20 procent, jeśli kredytobiorca jest poniżej 40. roku życia.
Ceny domów regularnie rosną
W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat wzrosły o ponad 45 tysięcy procent! Ceny, jakie spotykamy na londyńskim rynku nieruchomości, nie mają w dodatku żadnego odzwierciedlenia w tych obowiązujących na pozostałym obszarze kraju.
Skupiając się na krótszym przedziale czasowym i latach 2005 - 2015, można dostrzec, że średnia cena domu wzrosła z £233 tys. do £456 tys. W tym czasie średnia nieruchomość poza Londynem nie kosztowała więcej niż £200 tys.
„Efekt Crossrail”
Budowa Elisabeth line, poza wymiernymi korzyściami dla pasażerów, przyniesie znaczące zmiany na rynku mieszkaniowym, kiedy zostanie uruchomiona w 2018 roku.
Szacuje się, że strefy mieszkaniowe położone w okolicach stacji, które obejmie swoim zasięgiem, odnotują nawet trzykrotny wzrost wartości. Znaczenie transportu i dostęp do metra ma na tyle duże znaczenie, że wraz z jego rozwojem ceny mogą tylko rosnąć.