Wielka Brytania wyśle swoje wojska na Ukrainę
"W ciągu następnego miesiąca zamierzamy rozmieścić personel brytyjski w celu zapewnienia doradztwa i różnych szkoleń, od wywiadu taktycznego do logistyki, opieki medycznej" - oświadczył Cameron w jednej z komisji Izby Gmin. "Będziemy także rozwijać z Ukrainą program szkoleniowy dla piechoty" - dodał.
Premier zapewnił, że Brytyjczycy będą na Ukrainie daleko od linii frontu i nie będą zaangażowani w działania bojowe. Cameron nie wyklucza w przyszłości dostarczania Ukrainie broni. Jednak obecnie Londyn stoi na stanowisku wspierania jej nieśmiercionośnym sprzętem wojskowym. "Jeśli nie stawimy czoła Rosji, to w długoterminowej perspektywie zaszkodzi to nam wszystkim, bowiem będziecie świadkami dalszej destabilizacji. Następna będzie Mołdawia lub jedno z państw bałtyckich" - stwierdził brytyjski polityk.
Cameron mówił też o celach prezydenta Rosji Władimira Putina. "Widzimy teraz bardzo jasny schemat postępowania; Putin chce odzyskać dla Rosji część bliskiej zagranicy. Powinniśmy wesprzeć prawo tych krajów do decydowania, co chcą one robić" - oznajmił przywódca Zjednoczonego Królestwa. Jako błąd ocenił postawę, zgodnie z którą należałoby się pogodzić z Rosją w tej sprawie. "Oznaczałoby to spisanie na straty około 11 krajów, uczyniliśmy ten błąd wcześniej, z dalekimi krajami, o których mało wiemy" - podsumował premier.
Wyraził też opinię, że rolą Wielkiej Brytanii jest przekonać inne kraje do poparcia sankcji wobec Rosji. "Jeśli upadnie Mariupol, strategiczne miasto na południowym wschodzie Ukrainy, to z pewnością sankcje wobec Rosji będą ostrzejsze" - dodał Cameron.
Jak oświadczył, nie ma wątpliwości, że Rosja dostarcza broń separatystom na wschodzie Ukrainy.
Czytaj więcej:
Polska ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w UE
Trzecia runda Radwańskiej w Dubaju mimo kryzysu
Polka lepsza od Norweżek, triumf Kalli