Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Policja ujawniła oficjalne dane o skali przestępstw z nienawiści po referendum w sprawie Brexitu

Policja ujawniła oficjalne dane o skali przestępstw z nienawiści po referendum w sprawie Brexitu
Policjanci opublikowali pełne dane związane z rosnącą przemocą w środkach komunikacji. (Fot. Getty Images)
Według ujawnionych danych, policja była wzywana kilkukrotnie na stacje King's Cross oraz London Victoria. Problem był jednak obecny nie tylko w stolicy.
Reklama
Reklama

Jednostka British Transport Police, która odpowiada za bezpieczeństwo podczas podróży, opublikowała pełne statystyki związane ze wzrostem ataków na imigrantów z Unii Europejskiej.

Według oficjalnych danych dotyczących skali przestępstw motywowanych nienawiścią, dzień po ogłoszeniu wyników referendum odnotowano łącznie 119 ataków w środkach transportu na terenie całego kraju. Większość z nich miało miejsce na stacjach metra, włączając w to te najbardziej zatłoczone.

W związku z publikacją statystyk, policja ujawniła również listę incydentów, które wcześniej nie wyciekły do mediów.

Jeden z nich miał miejsce na stacji Wood Green, kiedy ktoś zaatakował współpasażera, ponieważ mówił w innym języku. Musieli interweniować pracownicy stacji, którym również się oberwało.

Innym przypadkiem było m.in. rasistowskie graffiti na stacji Golders Green czy rasistowskie zachowania na Hounslow Central oraz Notting Hill Gate.

Poza stolicą, jeden z incydentów miał miejsce na dworcu w York, gdzie zaatakowano pracownika obsługi. Inny odnotowano na stacji Newcastle, gdzie zaczęto obrażać imigrantów w obecności policji. Większość zdarzeń miała miejsce na terenie dużych obszarów mejskich, ale było kilka wyjątków - np. na stacji Oxenholme Lake District w Kumbrii jeden z mężczyzn użył rasistowskiego języka wobec pracowników kolejowych.

Incydenty miały miejsce również w Bath Spa (Somerset), Dorking (Surrey) oraz na stacjach w Glasgow i Liverpoolu. Trzeba jednak pamiętać, że statystyki dotyczą wyłącznie pierwszego dnia po ogłoszeniu wyników referendum.

"Przestępstwa motywowane nienawiścią są niedopuszczalne, nie ma na nie miejsca w naszych społecznościach i w naszych środkach transportu. Zdajemy sobie niestety sprawę, że zdecydowana większość ataków tego rodzaju pozostaje niezgłaszana. Dlatego właśnie musimy przekonywać ludzi do przeciwstawiania się oprawcom i zgłaszania każdego przypadku. Traktujemy to bardzo poważnie i upewniamy się, że atakujący trafiają później przed oblicze sprawiedliwości" - skomentował publikację statystyk Chris Horton z British Transport Police.

Po publikacji wyników referendum doszło do wielu ataków wymierzonych m.in. w społeczność Polaków. Na budynku Polskiego Ośrodka Społeczno-Kulturalnego napisano wulgarne graffiti, a w niewielkim Huntingdon pojawiły się ksenofobiczne ulotki.

Doszło również do wielu ataków na polskie sklepy.

Przestępstwa z nienawiści wciąż pozostają dużym problemem na Wyspach. Tylko w ostatnim miesiącu było ich łącznie 6 tysięcy (w Anglii, Walii i Irlandii Północnej). To mniej niż w pierwszych tygodniach po ogłoszeniu wyników referendum, ale wciąż trzykrotnie więcej niż rok temu.

Brytyjscy ministrowie zapowiedzieli niedawno wejście w życie planu mającego skupiać się głównie na walce z mową nienawiści i atakami na tle rasistowskim. Wcześniej do problemu odniósł się m.in. burmistrz Londynu, który również zapowiedział, że będzie walczył z rosnącym problemem.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 31.05.2024
    GBP 5.0056 złEUR 4.2678 złUSD 3.9389 złCHF 4.3471 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama