Nie dojdzie do Brexitu bez głosowania parlamentu? Zadecyduje sąd
Aby uniknąć rozpoczęcia procedury wyjścia z Unii poprzez uruchomienie artykułu 50., grupa 10 wpływowych przedsiębiorców i osób prywatnych wynajęła prestiżową firmę prawniczą Mishcon de Reya, która w przeszłości reprezentowała m.in. interesy księżnej Diany.
Ich ruch spotkał się z dużym poparciem społecznym. Ponad tysiąc ludzi wysłało wiadomość, że jest w stanie poprzeć prawników i udzielić im wsparcia w długiej batalii, do jakiej może niedługo dojść.
Adwokaci zamierzają teraz wybrać reprezentatywnych przedstawicieli różnych grup społecznych z firm, uniwersytetów, służby zdrowia oraz Szkocji i Północnej Irlandii.
Według szacunków Mischon de Reya, spór zostanie rozstrzygnięty w momencie wyboru nowego premiera Wielkiej Brytanii. Przeciwnicy Brexitu chcą mieć pewność, że nowy szef rządu nie podejmie samodzielnej decyzji o wystąpieniu z UE, a w pierwszej kolejności przeprowadzi głosowanie wśród parlamentarzystów. Zdaniem prawników, uruchomienie artykułu 50. bez konsultacji i debaty w parlamencie jest niezgodne z prawem.
David Cameron oświadczył, że proces wychodzenia z europejskiej Wspólnoty rozpocznie jego następca.
Theresa May, która uchodzi za faworyta na to miejsce, zasugerowała, że procedura będzie miała miejsce dopiero pod koniec roku.
"Wynik referendum nie pozostawia wątpliwości, ale musimy się upewnić, że to zgodne z prawem, aby go respektować. Wynik referendum nie jest prawnie wiążący i bez zgody parlamentu, obecny czy przyszły premier, nie mogą go wykorzystać do rozpoczęcia procedury wyjścia z UE" - uważa prawnik z Mishcon de Reya.