Posłowie powinni zdecydować o Brexicie. Prawnicy naciskają na Izbę Gmin
Zdaniem brytyjskich prawników, debata w Izbie Gmin i głosowanie są niezbędne do tego, aby Brexit wszedł w życie. Adwokaci z firmy Mishcon de Reya twierdzą, że brytyjski rząd nie może wyjść z Unii zgodnie ze słynnym „artykułem 50” bez przypieczętowania woli Brytyjczyków przez parlament - i apelują do rządu o przestrzeganie prawa.
Taki scenariusz daje nadzieję przeciwnikom wyjścia z Unii, bo chociaż rozwód Wielkiej Brytanii z Brukselą wydaje się już nieunikniony, decyzję w tej sprawie powinien potwierdzić brytyjski parlament. Parlamentarzyści w teorii nie muszą zatwierdzać wyjścia z Unii w trakcie głosowania.
Gdyby brytyjscy parlamentarzyści nie zatwierdzili w głosowaniu Brexitu, nie byłby to odosobniony przypadek w Zjednoczonej Europie. W Danii i Irlandii w ważnych, unijnych sprawach dwukrotnie organizowano referenda.
Procedura wyjścia z Unii Europejskiej opisana jest we wspomnianym już artykule 50. Traktatu Lizbońskiego, który przewiduje, że "każde państwo członkowskie może, zgodnie ze swoimi wymogami konstytucyjnymi, podjąć decyzję o wystąpieniu z Unii".
Po podjęciu takiej decyzji, rząd musi powiadomić o zamiarze wystąpienia z Unii Radę Europejską. Artykuł nie wskazuje, w jakim czasie ma to się odbyć. Tuż po referendum premier Cameron zapowiedział, że nie stanie się to wcześniej niż w październiku. Wtedy odbędzie się konwencja Partii Konserwatywnej, na której, po dymisji Camerona, zostać ma wybrany nowy szef brytyjskiego rządu. I to właśnie nowy szef gabinetu ma zainicjować procedurę wyprowadzania Wielkiej Brytanii z UE.
W referendum w Wielkiej Brytanii, które przeprowadzono 23 czerwca 2016 roku 51,9 proc. wyborców zagłosowało za opuszczeniem UE, a 48,1 proc. opowiedziało się za pozostaniem w Zjednoczonej Europie.
