Media w UK: Szef brytyjskiego MSZ zapłaci stanowiskiem za Afganistan
Po tym, jak podczas zakończonej w sobotę operacji ewakuacyjnej w Afganistanie nie udało się sprowadzić do Wielkiej Brytanii wszystkich do tego uprawnionych, na Raaba spadła kolejna fala krytyki. Szef brytyjskiej dyplomacji ma ostatnio fatalną passę, gdyż media co rusz ujawniają jego zaniedbania w okresie poprzedzającym przejęcie przez talibów władzy w Afganistanie.
Półtora tygodnia temu okazało się, że Raab, będąc na urlopie, nie zadzwonił do swojego afgańskiego odpowiednika w sprawie ułatwienia ewakuacji tłumaczy i innych afgańskich współpracowników. Później, mimo wezwania, pozostał jeszcze dwa dni na urlopie i wrócił już po upadku Kabulu, a w miniony weekend - w Ministerstwie Spraw Zagranicznych nawet nie otwarto ok. 5 000 e-maili, w tym od posłów, w sprawie pomocy dla Afgańczyków.
Na dodatek dokładnie nie wiadomo, ile osób uprawnionych do ewakuacji pozostało jeszcze w Afganistanie. W czasie dwutygodniowej operacji brytyjscy żołnierze sprowadzili ponad 15 tys. osób, w tym ponad 8 000 afgańskich współpracowników.
Na dzień przed zakończeniem ewakuacji minister obrony Ben Wallace szacował, że pozostało jeszcze 800-1 100 Afgańczyków, ale wczoraj w mediach pojawiła się liczba kilkakrotnie wyższa. Według nieoficjalnych źródeł, może to być nawet 9 000 osób. Jeden z zastępców Raaba James Cleverly przyznał wczoraj rano, że dokładnie nie wiadomo, ilu uprawnionych do ewakuacji Afgańczyków nie udało się wywieźć.
Jutro Raaba czeka kolejny trudny moment, bo będzie przesłuchiwany przez parlamentarną komisję spraw zagranicznych, a jej szef Tom Tugendhat, który sam w przeszłości służył w Afganistanie, mocno krytykuje własny rząd - i szefa dyplomacji w szczególności - za ostatnie działania w sprawie kryzysu w tym kraju.
Jednak jak twierdzą brytyjskie media, los ministra spraw zagranicznych jest przesądzony. "The Sun" podał wczoraj, że premier Boris Johnson, który jeszcze kilka dni temu publicznie zapewniał o pełnym poparciu dla Raaba, jest zirytowany tym, w jaki sposób zarządzał on sytuacją w czasie kryzysu afgańskiego i gotów jest go zwolnić ze stanowiska.
"Daily Mail" z kolei twierdzi, że Raab zostanie odwołany, ale dopiero przy następnej rekonstrukcji rządu, ale ta nie zostanie przeprowadzona w najbliższym czasie. Według mediów, jego następcą zostanie Michael Gove, który obecnie jest ministrem bez teki.
Czytaj więcej:
Media: Szef brytyjskiego MSZ nie zadzwonił w sprawie afgańskich tłumaczy
Media: Mimo wezwania szef MSZ nie wrócił z wakacji, gdy upadał Kabul
Media: Johnson wezwie Bidena do dłuższego pozostawienia wojsk na lotnisku w Kabulu
UK: Rząd rozważa ewakuację Afgańczyków cywilnymi samolotami
Brytyjskie MSZ: Trzech obywateli brytyjskich zginęło w atakach w Kabulu