Polacy dziękują Brytyjczykowi za zbiórkę pieniędzy dla rodziny Łukasza Urbana
Duncan rozpoczął zbiórkę dzień po zamachu w Berlinie. Zebrana suma - ponad 195,6 tys. funtów szterlingów (989 tys. złotych) - zostanie przekazana rodzinie Polaka.
Duncan był wczoraj gościem ambasadora Rzegockiego i konsula generalnego Krzysztofa Grzelczyka, którzy przyjęli go w obecności mediów w jednej z sal reprezentacyjnych ambasady.
"To dość wyjątkowe, coś takiego nie zdarza się codziennie" - ocenił Brytyjczyk, podkreślając, że uroczystość w ambasadzie to "wyraz uznania nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich ludzi, którzy wpłacili pieniądze".
"Łukasz Urban przypominał mi mnie samego - był kierowcą ciężarówki, miał rodzinę. Czekał na rozładowanie ciężarówki, chciał wrócić jak najszybciej do domu. To sytuacja, w której sam często się znajduję" - stwierdził Duncan.
„Łukasz poszedł do pracy, chciał jak najszybciej wrócić do rodziny, spędzić z nią święta. Ta tragedia przytrafiła się jemu, ale równie dobrze mogło to spotkać mnie. Musiałem coś zrobić, musiałem pomóc” - podkreślił w rozmowie z portalem Londynek.net brytyjski kierowca.
„Sam mam sześcioro dzieci, chcę bezpiecznie pracować, a po pracy wracać do żony i dzieci. Historia Łukasza jest straszna, to tragedia dla tych, których opuścił. Zbiórka pieniędzy to jedyne, co mogłem zrobić” - kontynuował Duncan.
Brytyjczyk zwrócił uwagę na bezpieczeństwo kierowców w obecnych czasach.
„Jeszcze niedawno jeździłem ciężarówką po całej Europie. Odkąd zaczęły się kłopoty z uchodźcami w Calais, jeżdżę tylko po Wielkiej Brytanii. Nie chciałem ryzykować swojego życia” - zdradził portalowi Londynek.net.
Kierowca zebrał prawie 1 milion złotych. Duncan zaznaczył, że najwięcej spośród ponad 11 tys. wpłat pochodziło od polskiej społeczności w Wielkiej Brytanii, "która sprawiła, że cały świat dowiedział się o tej zbiórce".
Ambasador Rzegocki wyjaśnił, że zapraszając Duncana chciał "podkreślić znaczenie gestów, które wzmacniają dobre relacje pomiędzy Polakami i Brytyjczykami". "Podziękowanie panu Duncanowi wydawało nam się naszym obowiązkiem" - podkreślił. Jak dodał, "po referendum w sprawie Brexitu były przykre incydenty, ale tego typu akcje pozwolą przezwyciężyć wszelkie zachowania, które są nie do zaakceptowania".
Z kolei Grzelczyk zwrócił uwagę na fakt, że decyzją wicepremiera i ministra finansów Mateusza Morawieckiego zebrana kwota nie będzie objęta podatkiem.
Łukasz Urban był kierowcą ciężarówki, którą 19 grudnia 2016 roku porwał Tunezyjczyk Anis Amri. Terrorysta zastrzelił Polaka i wjechał w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w Berlinie. Zginęło 12 osób, a ok. 50 odniosło obrażenia. Amri został zastrzelony 23 grudnia przez policjanta w Mediolanie.
Polski kierowca osierocił syna, został pochowany 30 grudnia 2016 roku w Baniach w woj. zachodniopomorskim. W jego pogrzebie wziął udział prezydent Andrzej Duda, a list kondolencyjny wystosowała premier Beata Szydło. Wśród obecnych był organizator zbiórki David Duncan z małżonką.