Pobieranie opłat przez agencje wynajmu będzie zakazane
Minister finansów Philip Hammond zapowiada w swoim raporcie budżetowym zdelegalizowanie opłat za przygotowanie umowy najmu, sprawdzanie referencji czy zdolności kredytowej.
Jak podaje Citizens Advice, opłaty te podnoszą koszty wynajmu średnio o £337, wykorzystując kryzys na rynku nieruchomości do wyciśnięcia dodatkowych pieniędzy od zdesperowanych ludzi.
Obostrzenia są jednym ze środków mających na celu realizację starań Theresy May, by „budować kraj, który działa dla każdego".
Zakaz pobierania opłat przez agentów odczują przede wszystkim cztery miliony rodzin na Wyspach w wynajętych lokalach.
Młodzi ludzie skarżą się, że wygórowane opłaty – jak na przykład £420 za zmianę nazwiska na umowie najmu i £330 za ustanowienie najmu — utrudnia im zaoszczędzenie wkładu potrzebnego na własne miejsce.
Decyzja o zniesieniu opłat może mieć związek z niedawną petycją, którą poparło ponad ćwierć miliona ludzi. Jej autorzy domagali się właśnie zmian na rynku nieruchomości i większej ochrony wynajmujących.
Akcję zorganizowała Vicky Spratt, po uiszczeniu opłat, które ją wyniosły ponad £500.
„Nie ma panaceum na rozwiązanie kryzysu na rynku nieruchomości, ale zakaz opłat jest znaczącym krokiem w kierunku naprawiania sektora wynajmu” – skomentowała Spratt.
Jak donoszą dziennikarze gazety "Evening Standard", niektóre z agencji już zareagowały na nowe regulacje prawne i zamiast wprowadzania opłat, podniosły miesięczny czynsz nieruchomości.
Organizacja charytatywna Shelter poinformowała, że połowa badanych najemców musiała uiścić opłaty, które ich zdaniem były zbyt wysokie, a wielu z nich musiało pożyczać pieniądze za każdym razem, gdy się przeprowadzali.
Więcej o agencjach nieruchomości można przeczytać w Poradniku Polaka w UK.
