Samolot easyJet zawrócił z kursu. Szkot groził, że ma broń

Mężczyzna, który rzekomo miał przy sobie broń, był pijany. 50-letni Szkot dokuczał współpasażerom, ale przesadził po tym, jak próbował zastraszyć rodzinę z dziećmi.

Tę wersję brytyjskich mediów potwierdza rzecznik portugalskiej policji. „Aresztowaliśmy 50-letniego Szkota za zakłócanie lotu. Podróżny wyraźnie był pod wpływem alkoholu. Nie znaleźliśmy przy nim broni. Pasażerom i załodze nic się nie stało” - napisano w oficjalnym oświadczeniu.

Kapitan poinformował podróżnych, że na pokładzie pojawi się policja, która będzie przeszukiwać samolot po wylądowaniu na lotnisku w Lizbonie. Wcześniej schowki bagażowe sprawdzała obsługa samolotu, ale niczego nie znalazła.

Jedna z pasażerek w rozmowie ze szkocką telewizją Stv.tv stwierdziła, że funkcjonariusze weszli na pokład maszyny przed oświadczeniem pilota.

Samolot wylądował w porcie docelowym Funchal na Maderze z dwugodzinnym opóźnieniem. 

Tanie linie coraz częściej borykają się z awanturnikami na pokładach samolotu. Najczęstszą przyczyną incydentów jest alkohol. 

Kilka miesięcy temu samolot z Marakeszu do Londynu Gatwick musiał awaryjnie lądować we Francji, ponieważ pijany Brytyjczyk forsował drzwi maszyny na wysokości ponad 9 tys. km. Mężczyzna trafił do aresztu, a spóźniony 90 minut samolot easyJet bez chuligana na pokładzie szczęśliwie wylądował w Anglii.

Linie lotnicze mają dość pijanych pasażerów na pokładach swoich samolotów. Po incydentach w powietrzu związanych z nadużywaniem napojów wyskokowych, Wielka Brytania rozważa możliwość zakazu spożywania i zakupu alkoholu na lotniskach w kraju.

Nowy brytyjski minister lotnictwa w resorcie transportu - Lord Ahmad - zapowiedział rozprawienie się z pijaństwem w portach lotniczych. Dziesiątki Brytyjczyków nadużywają alkoholu jeszcze przed lotem, doprowadzając do burd i awantur, a w konsekwencji do awaryjnych lądowań i zmian tras wielu samolotów linii lotniczych lądujących w Zjednoczonym Królestwie.