Pasażer chciał wyjść z samolotu easyJet podczas lotu. Trafił do aresztu
Airbus 320 w poniedziałek 7 marca miał wylądować w Londynie. Pilot musiał jednak zmienić plany, gdyż załoga nie mogła zapanować nad 30-letnim Brytyjczykiem, który za punkt honoru postawił sobie wyjście z lecącej nad Francją maszyny.
Świadkowie twierdzą, że Brytyjczyk już przed wejściem na pokład sączył rum lub whisky, zakupione w sklepie wolnocłowym. Podczas lotu kontynuował alkoholową degustację. „Załoga zabrała mu butelkę, ale było już za późno” - twierdzi jedna ze współpasażerek, Joe Mortell z Cheltenham.
„Kiedy ten człowiek zaczął forsować drzwi samolotu, jego partnerka próbowała go uspokoić, ale ten rzucił nią niemal na fotel. Wtedy już załoga pokładowa wiedziała, że mężczyzna jest tak pijany, że nie jest obliczalny” - komentował zachowanie Brytyjczyka inny świadek cytowany przez serwis Travel.aol.co.uk.
Tuż po wylądowaniu samolotu na płycie francuskiego lotniska, mężczyznę aresztowała policja. Na miejscu prowadzone jest śledztwo.
Brytyjczykowi grozi wysoka grzywna, a nawet kara pozbawienia wolności.