Trwa walka o głosy Polaków w Londynie. Zac Goldsmith odwiedza POSK

„W trakcie tej kampanii wielokrotnie przypominałem o ogromnym wkładzie, jaki Polacy wnieśli do dorobku Londynu. Miałem zaszczyt złożyć hołd polskim pilotom pod pomnikiem Polish War Memorial w Hillingdon, jak również odwiedzić Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny, który działa od ponad 50 lat" - wyjaśnił Zac Goldsmith.

"Polskiej społeczności udało się osiągnąć to, że ludzie identyfikują ją z przedsiębiorczością i wysoką etyką pracy. Na wielu głównych ulicach w stolicy znajdują się polskie sklepy, a niezliczone firmy w całym Londynie czerpią korzyści z talentu i wiedzy Polaków" - dodał kandydat Partii Konserwatywnej.

"Silna i rozwijająca się gospodarka jest kluczem do zapewnienia tego sukcesu i właśnie to zrealizuje mój Plan Działania dla Londynu. To nie jest pora na to, by rozpocząć eksperymentowanie z przyszłością naszego miasta. Zamiast tego potrzebujemy burmistrza, który zapewni miejsca pracy, domy i infrastrukturę komunikacyjną, jakiej potrzebuje Londyn” - podsumował torys.

Wydarzenie to poprzedziła wizyta Goldsmitha pod Polish War Memorial wraz z burmistrzem Londynu Borisem Johnsonem w lutym. Wówczas zobowiązał się on do współpracy z miejscowymi i krajowymi organizacjami charytatywnymi, takimi jak Komisja Wspólnoty Brytyjskiej ds. Cmentarzy Wojennych, Historic England, Royal British Legion i War Memorials Trust, po to, aby londyńskie cmentarze wojenne trwały jako hołd dla tych wielu dzielnych Polaków i Anglików, którzy polegli w imię wolności.

O głosy Polaków zabiegał także m.in. mający polskie korzenie książę Jan Żyliński oraz kandydat Partii Pracy Sadiq Khan.

"Chcę być merem wszystkich londyńczyków. Będę rozmawiał ze wszystkimi, niezależnie, czy są obywatelami Unii Europejskiej czy Wielkiej Brytanii. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby mieć mera, który nie mówi i nie reprezentuje wszystkich mieszkańców tego miasta" - stwierdził Sadiq Khan, odnosząc się pośrednio do faktu, że Goldsmith jest zwolennikiem wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.

"Będę Twoim merem, jeśli jesteś Francuzem, Polakiem, Anglikiem, Niemcem, Hiszpanem. Wszyscy jesteśmy przede wszystkim londyńczykami - to wspaniałe w tym mieście" - zapewnił laburzysta.

Według danych zebranych przez znanego działacza polonijnego w Londynie Wiktora Moszczyńskiego, około 100 tys. Polaków zarejestrowało się do udziału w zaplanowanych na 5 maja wyborach mera Londynu. Szacuje się, że kolejne co najmniej 80 tys. pozostaje poza rejestrem wyborców. Zgodnie z brytyjskimi przepisami, rejestracja jest obowiązkowa - jej brak może wiązać się z karą finansową lub obniżeniem ratingu kredytowego.