"Wyjście Wielkiej Brytanii z UE pozwoli zredukować liczbę imigrantów"
Popierający wyjście Zjednoczonego Królestwa ze struktur unijnych ośrodek analityczny utrzymuje, że liczba imigrantów mogłaby spaść nawet do 65 tysięcy rocznie.
W ubiegłym roku migracja netto – czyli różnica między liczbą osób przyjeżdżających i wyjeżdżających z Wielkiej Brytanii – była dodatnia i wynosiła 336 tysięcy osób, podczas gdy rok wcześniej było ich 254 tys.
Kwestia rosnącej liczby imigrantów na Wyspach jest wyjątkowo problematyczna zwłaszcza dla premiera Davida Camerona, który już na początku swojej kadencji obiecał obniżenie liczby osiedlających się w kraju cudzoziemców do 100 tysięcy rocznie.
Zdaniem Migration Watch, cel ten zostanie osiągnięty, jeśli Zjednoczone Królestwo opowie się za opuszczeniem Unii Europejskiej w zapowiadanym referendum. Kilka dni temu rząd brytyjski poinformował, iż jeśli rozmowy w Brukseli zakończą się pomyślnie, to głosowanie będzie mogło odbyć się już w czerwcu tego roku.
Autorzy raportu chcą, by w Wielkiej Brytanii zatrudnienie znaleźli jedynie wysoko wykwalifikowani obcokrajowcy i studenci. Nie udzielono by z kolei pozwolenia na pracę osobom nisko wykwalifikowanym, które – według przedstawionych statystyk – stanowią 80 procent obywateli krajów Unii Europejskiej mieszkających na Wyspach.
„Według naszych prognoz, liczba imigrantów będzie rosła z roku na rok. Jedynym sposobem, by temu zapobiec, jest wprowadzenie pozwoleń na pracę w Wielkiej Brytanii, dzięki czemu sami będziemy mogli wybrać, czy potrzebujemy takiego a nie innego specjalisty” - wyjaśnia przewodniczący ośrodka Lord Green of Deddington.
Z przedstawionym dzisiaj raportem nie zgadza się jednak członek kampanii pro-EU Britain Stronger In Europe James McGrory, który nazwał dane „nieprawdziwymi”. Równie sceptyczny jest komentator BBC Danny Shaw, który podkreśla, że „nikt nie wie na pewno, jak Brexit wpłynie na problem imigracji”.
„Nawet jeśli wyjdziemy z Unii Europejskiej i będziemy mogli ograniczyć napływ nisko wykwalifikowanych pracowników, to czy nie ucierpią na tym wszystkie brytyjskie firmy, które ich zatrudniają? Kogo wtedy zatrudnią?” - zastanawia się Shaw.