Poszukiwany lokator. Pokój za funta w londyńskim domu za 3 mln
Niezwykłe ogłoszenie pojawiło się na portalu z ogłoszeniami dotyczącymi wynajmu pokoi - SpareRoom. Autorem anonsu jest właściciel tej strony – Rupert Hunt. Anglik szuka współlokatorów do swojego domu w Spitalfields, w bliskiej odległości od stacji kolejowej i metra Liverpool Street.
Pomimo tego, że nieruchomość znajduje się w zasobnej części stolicy Wielkiej Brytanii, aby dzielić ją z Rupertem, wcale nie trzeba być bogaczem. Hunt zapewnia, że bardziej liczy się dla niego odpowiednia osoba niż kwota, jaką może zapłacić. Z tego powodu właśnie w ogłoszeniu, w miejscu podania wysokości czynszu, pojawiła się kwota zarówno 1 funta, jak i 1 000 funtów.
„Jestem bardziej zainteresowany znalezieniem odpowiednich ludzi, z którymi mogę zamieszkać niż zyskiem finansowym, który w tej części miasta może być całkiem spory” - uzasadnia właściciel swoje podejście do znalezienia współlokatorów.
„Dlatego, jeśli jesteś moim idealnym współlokatorem, a możesz zapłacić jedynie 100 funtów na miesiąc, zgodzę się na twoją kandydaturę bardziej niż na kogoś, kto ma pieniądze, ale nie całkiem mi odpowiada” - cytuje autora ogłoszenia „Evening Standard”.
Na portalu Spare Room znajduje się i video i wiele zdjęć domu Hunta. Właściciel posesji informuje jednak, że ktokolwiek z nim zamieszka, będzie dzielił dom z wypchanymi zwierzętami, myszą i ludźmi, których często zaprasza w weekendy do domu po nocach spędzanych w klubach.
Do wynajęcia w domu położonym pomiędzy Spitalfields Market a Brick Lane są dwa pokoje. W domu znajduje się także pokój muzyczny, w którym Hunt trzyma fortepian i gitary basowe oraz ogród wymagający opieki.
Anglik wymaga jednak, aby osoby, które chcą z nim zamieszkać, zgodziły się na wzięcie udziału w filmie dokumentalnym, który opublikowany bedzie w serwisie YouTube. "Zdecydowałem, że cały proces wynajęcia udokumentuję, a może być z tego niezła zabawa" - podsumowuje Hunt.