Wojsko skończyło badania terenu poszukiwań "złotego pociągu"
Wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak za najważniejsze uznał, że saperzy nie stwierdzili występowania materiałów niebezpiecznych. "Rola wojska się kończy, my nie zajmujemy się poszukiwaniem skarbów" - zaznaczył.
"Dla nas, dla wojewody, dla ministerstwa obrony najważniejsze było, żeby wykluczyć wszelakie zagrożenia. Bywając w Wałbrzychu wiem, że ludzie właśnie tego bardzo się obawiali; nie tyle wiązali nadzieje, że coś tam jest, lecz obawiali się zagrożeń" - wyjaśnił Siemoniak. Dodał, że prezydent miasta i wojewoda zdecydują, co dalej z poszukiwaniami domniemanego pociągu.
"Sądzę, że prezydent Wałbrzycha będzie rozmawiał z minister kultury i dziedzictwa narodowego Małgorzatą Omilanowską i że przy jej wsparciu zostanie wypracowane rozwiązanie i wskazana odpowiednia instytucja. To także kwestia kosztów, to nie jest tanie przedsięwzięcie – wydobywanie czy głębsze penetrowanie terenu" - zauważył szef MON.
Umowa na sprawdzenie terenu została zawarta pomiędzy prezydentem Wałbrzycha i 1. Pułkiem Saperów z Brzegu oraz Wojskowym Oddziałem Gospodarczym we Wrocławiu. Celem przeprowadzonych badań było wykluczenie potencjalnego niebezpieczeństwa dla okolicznych mieszkańców.
Według mediów, w okolicach Wałbrzycha miałby się znajdować ukryty pociąg z II wojny światowej. Pojawiły się spekulacje, że może chodzić o celowo zasypany tam pociąg ze złotem i innymi kosztownościami wywiezionymi pod koniec wojny z Wrocławia. Nigdy nie odnaleziono zawartości ani samego pociągu.
Generalny konserwator zabytków, wiceminister kultury Piotr Żuchowski wyrażał przed kilkoma tygodniami przekonanie, że "złoty pociąg" istnieje "na ponad 99 procent". Jednak zdaniem, niektórych znawców tematu "złoty pociąg" - a przynajmniej z takim ładunkiem - to tylko legenda.
Wobec zainteresowania poszukiwaniami, wojewoda dolnośląski zwołał zespół zarządzania kryzysowego. Władze nie ujawniły dokładnej lokalizacji miejsca, w którym dokonywano wstępnego rekonesansu; teren nadzorowały Służba Ochrony Kolei i Straż Leśna.