Kto zapłaci więcej za metro?
Od nowego roku TfL zlikwiduje istniejący dotychczas bilet całodobowy poza godzinami szczytu (ang. daily cap off-peak), a zamiast niego powstanie jeden bilet „all-day”, który będzie ważny całą dobę.
Nie wszyscy jednak są zadowoleni z takiego rozwiązania. Do tej pory osoba, która podróżowała poza godzinami szczytu ("peak time" to 6:30-9:30 i 16:00-19:00), płaciła za bilet 8,50 funtów. Wprowadzona od stycznia opcja „all-day” będzie znacznie droższa - np. dla stref 1-6 to kwota 11,70 funtów, a dla 1-4 wyniesie 9,20.
Nowe rozwiązanie jest jednak korzystniejsze dla osób podróżujących cały dzień, gdyż nowy, całodniowy bilet, będzie tańszy niż ten dotychczasowy (np. w strefach 1-5 kosztował 15,80, podczas gdy od nowego roku jego cena spadnie do 10,90).
Transport for London przyznaje, że jakiejkolwiek rozwiązanie pociąga za sobą istnienie "zwycięzców" i "przegranych”. Jak mówi Shashi Verma, dyrektor ds. obsługi klienta TfL, w tej sytuacji jest około 60 000 "zwycięzców”, którzy korzystają z biletu "peak-time” - w godzinach szczytu. Liczbę "przegranych” Verma szacuje na liczbę 5 000 osób.
Innego zdania są jednak osoby mieszkające na obrzeżach Londynu, które do centrum nie dojeżdżają codziennie, czy politycy z Lib Dems.
„Poprzez wprowadzenie jednego typu biletu metro może stać się jeszcze bardziej zatłoczone niż dotychczas. Do tej pory wielu podróżujących czekało do godziny 9:30, by skorzystać z tańszego biletu poza godzinami szczytu. Teraz, gdy nie będą musieli czekać, liczba osób korzystających wczesnym rankiem z komunikacji może być znacznie większa” - krytykuje Caroline Pidgeon z ramienia partii Liberalnych Demokratów.