Użytkownicy "Oysterek" płacą więcej?
Różnica ta wynika z faktu, że używając kart zbliżeniowych, można skorzystać z opcji "weekly cap", czyli rozliczania swoich przejazdów w systemie tygodniowym, kiedy Oyster posiada jedynie opcję "daily cap" - możliwość rozliczania dziennego.
Analiza przeprowadzona przez laburzystów wykazała, że pasażerowie używający kart „Pay as you go” (PAYG), poruszając się siedem dni w tygodniu między strefami 4 a 7 w godzinach szczytu, zapłacą 121,20 funtów. Z kolei osoby przemieszczające się w tych samych strefach, ale posiadające kartę zbliżeniową, wydadzą jedynie 29,40 funtów.
Podobnie wygląda kwestia podróżowania między 1 a 4 strefą: użytkownicy PAYG zapłacą tygodniowo 68,40 funtów, podczas gdy kartą zbliżeniową opłata ta wyniesie tylko 45 funtów.
"To niedopuszczalne" - twierdzi Val Shawcross z Partii Pracy. I dodaje: "Boris Johnson obiecał, że Oyster card będzie najtańszym sposobem podróżowania, ale okazało się to nieprawdą. Burmistrz nie dotrzymuje swoich obietnic".
Shashi Verma, dyrektor ds. konsumentów, przekonuje: "Jeśli skorzystamy z opcji travelcard na naszej karcie Oyster, wówczas opłata za podróż między 4 a 7 strefą będzie kosztować tyle samo, co podczas używania karty zbliżeniowej, czyli 29,40 funtów". Dodaje także, że Transport for London planuje wprowadzenie "weekly cap" na kartach Oyster.
Według przeprowadzonych analiz, prawie pół miliona londyńczyków nie ma konta w banku, a tym samym także karty zbliżeniowej.
Oyster card została wprowadzona w Londynie w 2003 roku. Zmodernizowała ona system płatności za komunikację miejską, czyniąc ją bezgotówkową. Szacuje się, że z karty zbliżeniowej korzysta jedynie 26% mieszkańców miasta.