Ryanair obiecuje, że będzie milszy dla pasażerów

Jak donoszą brytyjskie media, negatywna opinia osób korzystających z usług Ryanair'a w końcu dała do myślenia szefowi linii. Po tym, jak wynik sondażu grupy kosmumenckiej Which? pokazał, że "nie ma gorszej firmy niż Ryanair", przewoźnik zapowiada poważne zmiany.

Początkowo zarzuty odpierano argumentem, że w ankiecie najwidoczniej nie brali udziału zadowoleni klienci irlandzkich linii, gdyż "właśnie byli zajęci rezerwowaniem swojego lotu". Próbowano też zakwestionować znaczenie sondażu, oznajmiając, że tylko 2 spośród 3 mln pasażerów Ryanair'a słyszało o grupie konsumenckiej Which?. Sugerowano również, że dla osób podróżujących samolotami tej firmy najważniejsza jest niska cena biletu.

Teraz Michael O'Leary ogłosił, że jakość usług linii ulegnie poprawie. "Powinniśmy się starać wyeliminować rzeczy, które niepotrzebnie denerwują ludzi" - dodał. W ramach tych ulepszeń zapowiedziano m.in. gruntowną przebudowę strony przewoźnika, stworzenie nowego zespołu osób zajmujących się korespondencją z klientami i zniesienie kar dla pasażerów, których bagaż podręczny minimalnie przekracza dozwolone rozmiary.

Przedstawiciele Ryanair'a potwierdzili również, że obniżona zostanie opłata za aplikacje na smartfony, służąca do rezerwacji biletów (obecnie wynosi ona 3 euro).