Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Zabito dwóch podejrzanych o atak na "Charlie Hebdo"

Zabito dwóch podejrzanych o atak na "Charlie Hebdo"
Małe, francuskie miasteczko, w którym ukrywali się zamachowcy, wyglądało dzisiaj jak wymarłe. Na ulicach było widać tylko policjantów. (Fot. Getty Images)
Dwaj sprawcy środowego zamachu na satyryczny tygodnik 'Charlie Hebdo' zostali dzisiaj po południu zabici podczas ataku sił bezpieczeństwa na drukarnię na północny wschód od Paryża, gdzie przetrzymywali zakładnika. Jak donosi portal BBC, policja zabiła także mężczyznę, który wziął zakładników w jednym z paryskich sklepów.
Reklama
Reklama

Szturm w miejscowości przemysłowej Dammartin-en-Goele, w regionie Ile-de-France, rozpoczął się tuż przed godz. 17:00 lokalnego czasu, prawie równocześnie z innym atakiem policji na sklep koszerny we francuskiej stolicy.

Elitarne oddziały żandarmerii GIGN zabiły braci Saida i Cherifa Kouachi, którzy wyszli z otoczonego budynku, w którym przetrzymywali zakładnika, i zaczęli strzelać do sił bezpieczeństwa. Podczas operacji ranny został jeden z członków sił bezpieczeństwa - dowiedziała się agencja AFP.

Zakładnik został uwolniony; nic mu się nie stało. Stacje telewizyjne pokazywały zdjęcia silnych eksplozji i białego dymu, unoszącego się znad budynku.

Wcześniej jeden z lokalnych deputowanych, cytowany przez media, powiedział, że bracia algierskiego pochodzenia przez telefon przekazali policyjnym negocjatorom, iż chcą umrzeć jako męczennicy.

Dzisiejsza operacja kończy trwające trzy dni poszukiwania 32-letniego Cherifa i 34-letniego Saida, którzy w środę dokonali masakry w redakcji tygodnika "Charlie Hebdo". W jej wyniku zginęło 12 osób, w tym znani rysownicy i dwaj policjanci.

Niewielkie, liczące ok. 8 tys. mieszkańców Dammartin-en-Goele, było dzisiaj wymarłym miastem - pisze AFP. Nie działały szkoły, pozamykano sklepy i zablokowano drogi. Władze zaapelowały do mieszkańców, by zostali w domach.

Dammartin-en-Goele znajduje się ok. 40 km od zalesionego obszaru, w którym służby poszukiwały wczoraj domniemanych zamachowców.

Bracia Kouachi od kilku lat znajdowali się na amerykańskiej czarnej liście terrorystów. Said w 2011 roku został przeszkolony z korzystania z broni w Jemenie. Według wielu lokalnych źródeł uczęszczał na fundamentalistyczny uniwersytet w Jemenie, a następnie walczył z szyickimi bojówkami w tym kraju.

Bracia znajdowali się na liście osób, które mają zakaz latania do oraz z USA. Według kierowcy, któremu mężczyźni w środę w Paryżu ukradli samochód, bracia twierdzili, że są powiązani z Al-Kaidą w Jemenie.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 03.05.2024
    GBP 5.0670 złEUR 4.3323 złUSD 4.0474 złCHF 4.4345 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama