Szkocja pod wodą. Kilkadziesiąt rodzin ewakuowanych, zamknięte szkoły
Tylko wczoraj służby ratownicze ewakuowały z domów 38 rodzin. Ponad 20 szkół w Aberdeenshire zostało zamkniętych. Władze Aberdeen i The Scottish Environment Protection Agency nie wykluczają, że alarmów w ciągu nadchodzącego weekendu może być więcej. W miastach Kintore i Inverurie powódź może zagrażać życiu – informuje serwis Scotsman.com.
Nieprzejezdne całkowicie lub częściowo są drogi w Tayside i Angus, a także większość w hrabstwie Aberdeenshire. Policja apeluje, aby kierowcy wybierali się w podórż tylko i wyłącznie, jeśli to niezbędne.
„Bardzo prosimy o pozostanie w domach. Na ulicach jest wiele aut, które utknęły pod wodą. Sprawdzajcie proszę na bieżąco sytuacje na autostradach i w regionie” - napisali w specjalnym oświadczeniu funkcjonariusze.
Jak donosi BBC, strażacy musieli ratować 21 staruszków z domu opieki Meadows Care Home, który położony jest w pobliżu rzeki Deveron. Zakwaterowanie musiało opuścić też 25 rezydentów Woodside Care Home w Aberdeen.
Od kilku dni w Szkocji panują bardzo trudne warunki pogodowe. Z powodu powodzi nad przepaścią znalazł się szkocki zamek, wzniesiony 450 lat temu. Budynek może runąć do rzeki, której brzeg z powodu powodzi podmywany jest przez wodę. Eksperci obawiają się, że zamek położony w sąsiedztwie Balmoral - szkockiej siedziby Elżbiety II - wkrótce może przestać istnieć.
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii nadal będą się zmagać z anomaliami aury. Met Office ogłosił alert dla mieszkańców północy kraju, związany ze spodziewanymi intensywnymi opadami śniegu i licznymi oblodzeniami.
Straty związane z powodzią w Szkocji już obliczono na 700 milionów funtów – podaje dziennik „The Independent”.