Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kryzys w NHS: Pacjenci godzinami czekają na ostrym dyżurze

Kryzys w NHS: Pacjenci godzinami czekają na ostrym dyżurze
Mieszkańcy Wielkiej Brytanii muszą dłużej niż dotychczas czekać na pomoc lekarza. (Fot. Getty Images)
Brytyjska służba zdrowia boryka się z największym kryzysem od 10 lat. Oprócz przepełnionych szpitali i braku personelu medycznego, coraz gorzej funkcjonują pogotowia ratunkowe - informuje BBC.
Reklama
Reklama

Angielskie NHS postawiło sobie za cel przyjęcie 95 procent pacjentów czekających na pogotowiu w czasie krótszym niż cztery godziny. Z najnowszych statystyk wynika, że plan ten nie został osiągnięty – na przestrzeni 2014/2015 roku 93,6 proc. czekających na pomoc pacjentów zostało przyjętych w zakładanym czasie. Co więcej, liczba ta maleje – w ciągu trzech ostatnich miesięcy przyjętych w ciągu czterech godzin od zgłoszenia zostało 91,8 proc. chorych.

Najgorzej sytuacja przedstawiała się podczas świąt Bożego Narodzenia – wówczas według planu zostało przyjętych jedynie 88,8 osób.

Eksperci podkreślają, że to najgorszy wynik od 2004 roku. Dane te staną się zapewne kartą przetargową w debacie na temat imigracji – zwolennicy ograniczenia napływu obcokrajowców na Wyspy podkreślają, że to imigranci ponoszą winę za przepełnione szpitale czy szkoły. Pozostałe części kraju także nie osiągnęły zamierzonego celu.

“W ciągu ostatnich 12 miesięcy brytyjscy lekarze zbadali 22 mln osób czekających na ostrym dyżurze. Liczba pacjentów zwiększyła się o 2,7 proc. od roku 2013. W obliczu tej olbrzymiej presji, z jaką spotykają się lekarze i pielęgniarki na co dzień, uważam, że to naprawdę dobry wynik” - stwierdziła dr Barbara Hakin, dyrektor angielskiego NHS.

Innego zdania jest opozycyjna Partia Pracy.

“Jest tylko jedna osoba winna całej tej sytuacji: David Cameron. To on doprowadził do zmniejszenia budżetu opieki socjalnej. Laburzyści mają lepszy plan, który doprowadzi do odbudowy służby zdrowia” - oświadczył Andy Burnham, minister zdrowia z gabinetu cieni.

Wydłużył się ponadto czas oczekiwania na ambulans, który niejednokrotnie przyjeżdża dopiero po kilku godzinach. Jak informuje "The Telegraph", 81-letnia kobieta, która upadła w swoim domu w Farnham, Hampshire (południowa Anglia), czekała ponad 11 godzin na pogotowie. Jej rodzina wezwała karetkę o 21:08, jednak ambulans pojawił się dopiero po 8:00 rano następnego dnia. Kiedy w końcu staruszka została zabrana do szpitala w Portsmouth, czekała tam ponad 2 godziny na pomoc personelu medycznego.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama