Supermarkety w UK oskarżone o stosowanie wprowadzających w błąd etykiet na produktach spożywczych
Jak przypomina dziennik "The Guardian", sklepy mają obowiązek umieszczania informacji o kraju pochodzenia określonych produktów spożywczych - w tym świeżych owoców i warzyw, nieprzetworzonego mięsa, ryb, wina i oliwy z oliwek. Przepisy te nie mają jednak zastosowania do przetworzonego mięsa, mrożonych lub przetworzonych owoców i warzyw.
Tymczasem badacze platformy konsumenckiej Which? podczas wizyt w sklepach odkryli, że nawet jeśli kraj pochodzenia towaru jest wymagany, to czasami nie jest on umieszczany na produkcie, tak jak miało to miejsce w przypadku sprzedawanych luzem kalafiorów, cukinii i cebuli w Sainsbury's oraz papryki, melonów i mango w sieci Asda.
Dwie trzecie osób ankietowanych przez Which? przyznało, że ich zdaniem ważne jest, aby wiedzieć, skąd pochodzą świeże owoce i warzywa. Połowa respondentów stwierdziła, że istotne jest również, aby znać pochodzenie przetworzonego i konserwowanego mięsa.
UK supermarkets accused of misleading labelling on origins of food products https://t.co/7vlpVt1cgL
— The Guardian (@guardian) April 19, 2024
Which? zwróciła również uwagę na niespójności. Całe ananasy marki własnej Tesco były opatrzone etykietą z krajem pochodzenia, podczas gdy paczka ananasów w kawałkach dostępna w sąsiedniej alejce nie zawierała takiej informacji. Jest to zgodne z przepisami, ale nie jest szczególnie pomocne dla kupujących - stwierdziła grupa konsumencka.
W innych przypadkach Which? zarzuciła, że etykiety wprowadzały w błąd lub, co gorsza, były kompletnie bezsensowne. Przykładem tego pierwszego były opakowania bekonu i sera Crestwood w Aldi, na których z przodu widniał napis "Made in Britain", ale z tyłu produktu znajdowała się informacja, że zawiera on wieprzowinę z UE.
Z kolei paczka łososia w sklepach Iceland była oznaczona jako "pochodząca z UE i spoza UE", co uznano za "bezsensowne". Analitycy twierdzą natomiast, że tego typu etykieta ma na celu poinformowanie klientów, że produkt zawiera mieszankę składników pochodzących z różnych krajów, w tym z UK.
Which? has found evidence of misleading, inconsistent and meaningless food labels in supermarkets – suggesting shoppers could struggle to get clear answers about where some of their food originates from
— Which? (@WhichUK) April 19, 2024
https://t.co/2FldwRgOLT
Which? poinformowała, że zamierza przekazać swoje ustalenia ministerstwu środowiska, żywności i spraw wiejskich, które w tym roku zapowiedziało przeprowadzenie konsultacji w sprawie etykietowania żywności w celu poprawy ich transparentności, aby konsumenci mogli "podejmować świadome decyzje".
Ponadto, z uwagi na wprowadzenie przez rząd nowych przepisów po Brexicie, od października wszystkie produkty mięsne i mleczne sprzedawane w UK będą musiały być oznaczone etykietą "nie dla UE", co według producentów żywności może zwiększyć ponoszone przez nich koszty o 250 mln funtów rocznie.
Sainsbury's i Asda poinformowały, że wdrożyły restrykcyjne procedury, aby zapewnić, że kraj pochodzenia jest wyraźnie widoczny na półkach sklepowych i na samych produktach, jeśli jest to wymagane. Z kolei sieć Aldi oświadczyła, że dokłada wszelkich starań, aby wszystkie etykiety były zgodne z przepisami.
Czytaj więcej:
Sainsbury's, Aldi i Morrisons wystosowały ostrzeżenia przed spożywaniem niektórych swoich produktów
Aldi znów wygrywa jako najtańszy supermarket w UK
Morrisons wprowadza dużą zmianę w swoich sklepach. Chodzi o "cichą godzinę"
Tesco: Presja cenowa w sklepach maleje, a wyniki sprzedaży poszły w górę
Tesco testuje nową kontrolę bezpieczeństwa. Klienci są sprawdzani przed wejściem do sklepu
Wieloletni pracownik Sainsbury's zwolniony z pracy, bo nie zapłacił za reklamówki
Zmieniane sá równiez daty przydatnosci,o czym konsument nie wie bo skád?
Kiedys marchew , winogron , pietruszka mialy daty waznosci teraz markety robia wszystko ze by bylo jak najmiej dat waznosci
No napasione chemikaliami i sterydami ukraińskie kurczaki maja europejskie znaki z Holandii bo oligarchowie maja tam rzeznie
no z czarnobyla 10% tansza niz w unii europejskiej
Ta, idźcie do polskich sklepow. Na polowie produktów cen nie ma. Bierzesz, idziesz do kasy a tam za byle pierdole przebita 2-3x.
Taa nie masz pojęcia o cenach w polskich sklepach to zamilcz i zamknij buzię polskie sklepy mają dużo niższe ceny niż supermarkety i wszyscy którzy robią zakupy to wiedzą oprócz patologii która pijana przyjdzie i pokrzyczy że on pienkny raj Anglia, Cola jest w moim mieście w polskim sklepie tańsza o funta niż w Lidlu a to dlatego że sprowadzają ją z polskich sklepów w Holandii i wiele innych produktów jak długo to potrwa ? nie wiadomo,chyba do końca miesiąca bo UK wprowadza kontrolę graniczną produktów z EU od 1 maja później będzie tylko maskara i g..o bo wszystko już zbankrutuje.