Strajkujący pracownicy promów znów blokują port w Calais i eurotunel
Agencja Reutera podaje, że spółka Eurotunnel, będąca operatorem kolejowego połączenia tunelem pod kanałem La Manche, zgodziła się w tym miesiącu sprzedać duńskiej firmie DFDS swą żeglugę promową przez kanał, by zakończyć przeciągający się spór z brytyjskimi władzami, dotyczący zasad wolnej konkurencji. Poniedziałkową blokadę portu załogi promów zorganizowały, protestując przeciwko niekorzystnej dla nich decyzji francuskiego sądu.
SCOP Sea France - spółdzielnia pracowników obsługujących promy na trasie Calais-Dover - zwróciła się do sądu handlowego w Boulogne-sur-Mer o przedłużenie jej kontraktu ze spółką Eurotunnel. Sąd odmówił.
Pracownicy MyFerryLink utrzymują, że narażonych jest 600 miejsc pracy w ich spółce.
Związkowiec z MyFerryLink powiedział, że "blokada trwa". "Chcemy, żeby rządy Francji, Wielkiej Brytanii i Belgii zrozumiały, że jeśli nie znajdzie się sposób na uratowanie naszych miejsc pracy, latem będzie dochodzić do zawieszania ruchu pociągów Eurostar kursujących między Londynem a Paryżem" - zapowiedział.
W zeszłym tygodniu strajk około 400 pracowników promowych w terminalu po francuskiej stronie tunelu spowodował zawieszenie ruchu pociągów Eurostar.
Dziennikarze Reutera widzieli w Calais kilkadziesiąt ciężarówek stojących na drodze do portu. Strajkujący zagrodzili wjazd i terminal wyglądał na pusty poza trzema pasażerskimi samochodami czekającymi na cle.
Eurotunnel na swojej stronie internetowej podaje, że świadczy swoje usługi zgodnie z planem.
Duńska firma DFDS, mająca przejąć żeglugę promową przez kanał La Manche 2 lipca, zobowiązała się zatrzymać 202 z 577 pracowników MyFerryLink. SCOP Sea France nie chce się na to zgodzić. Wcześniej pracownicy żeglugi promowej bezskutecznie próbowali przejąć od spółki Eurotunnel dwa promy.
W zeszłym tygodniu strajk pracowników promowych w terminalu po francuskiej stronie tunelu pod kanałem La Manche spowodował zawieszenie ruchu pociągów Eurostar kursujących między Londynem a Paryżem i Brukselą.