Śmierć 4-letniego Danielka: 'Nie kierujcie się emocjami'
21
Sędzia poprosił przysięgłych o 'obiektywizm, spokój i unikanie emocji' podczas ustalania werdyktu w sprawie śmierci 4-letniego Daniela Pełki z Coventry. Oskarżeni o zamordowanie chłopca są jego matka i ojczym.
Reklama
Reklama
Oskarżenie stwierdziło, że 34-letni Mariusz K. i 27-letnia Magdalena Ł. poddali małego Daniela "niewyobrażalnemu i niezrozumiałemu" okrucieństwu, zanim doszło do jego śmierci w marcu 2012 r.
Uczeń Little Heath Primary School w Coventry miał być przez nich m.in. podtapiany, głodzony i na siłę karmiony solą. Dzień przed jego śmiercią Magdalena Ł. napisała do partnera: "Jest nieprzytomny, bo niemal go utopiłam. Mam trochę spokoju".
Dopiero po kilkunastu godzinach para wezwała karetkę. Niestety, chłopca nie udało się uratować. Sekcja zwłok wykazała, że 4-latek zmarł w wyniku uszkodzenia mózgu. Stwierdzono u niego także szereg innych obrażeń.
W czasie dwumiesięcznego procesu w sądzie w Birmingham Polacy zaprzeczali zarzutowi morderstwa, przyznając się jedynie do znęcania się nad synem. Teraz werdykt zależy od ławy przysięgłych. Sędzia poprosił przysięgłych o "spokój i unikanie emocji" podczas podejmowania decyzji.
Uczeń Little Heath Primary School w Coventry miał być przez nich m.in. podtapiany, głodzony i na siłę karmiony solą. Dzień przed jego śmiercią Magdalena Ł. napisała do partnera: "Jest nieprzytomny, bo niemal go utopiłam. Mam trochę spokoju".
Dopiero po kilkunastu godzinach para wezwała karetkę. Niestety, chłopca nie udało się uratować. Sekcja zwłok wykazała, że 4-latek zmarł w wyniku uszkodzenia mózgu. Stwierdzono u niego także szereg innych obrażeń.
W czasie dwumiesięcznego procesu w sądzie w Birmingham Polacy zaprzeczali zarzutowi morderstwa, przyznając się jedynie do znęcania się nad synem. Teraz werdykt zależy od ławy przysięgłych. Sędzia poprosił przysięgłych o "spokój i unikanie emocji" podczas podejmowania decyzji.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama