Sąd na Jersey odroczył sprawę Damiana Rz.

Mężczyzna ma odpowiedzieć za zamordowanie 14 sierpnia w mieście St. Helier żony Izabeli, 55-letniego teścia Marka G., najbliższej przyjaciółki żony - Marty - i trojga dzieci: dwojga własnych i dziecka przyjaciółki żony.

Według lokalnej telewizji, sprawę odroczono na tak długi czas, gdyż jest bardzo skomplikowana, na co zwróciła uwagę prokuratura. Sąd zlecił także przeprowadzenie badań lekarskich.

W śledztwie współdziałały ze sobą trzy ekipy policyjne z Jersey, Devonu oraz Londynu. Rodziny i przyjaciół ofiar przesłuchiwano w Polsce. Korzystano też z najnowszej technologii laserowej, pozwalającej na rekonstrukcję miejsca zbrodni w trzech wymiarach.

Damian Rz. nie był osobiście obecny w sądzie, ale śledził przebieg postępowania z pomocą łącza wideo z więzienia na terenie Wielkiej Brytanii. Korzystał z pomocy tłumacza, ale żadnych wyjaśnień nie składał.

Sąd nałożył na media ograniczenia w relacjonowaniu przebiegu postępowania sądowego. Nie mogą one mówić o szczegółach materiału dowodowego w sprawie.

Po raz pierwszy oskarżony stanął przed sądem 26 sierpnia.
Miejscowe media donosiły, że stracił on oszczędności całego życia na nieudanej inwestycji na polskim rynku nieruchomości. Miał też podobno problemy w małżeństwie i próbował już kiedyś odebrać sobie życie.

Damian Rz. i jego pochodząca z Bydgoszczy żona zamieszkali na wyspie Jersey przed sześcioma laty. Mężczyzna trudnił się stolarką budowlaną i w pracy miał dobrą opinię. Na krótko przed tragedią Damian i Izabela Rz. powrócili z wakacji w Polsce.