Ryanair tnie połączenia. Brakuje mu samolotów

Ryanair oficjalnie tłumaczy, że nie ma wystarczającej liczby samolotów, żeby obsłużyć wszystkie trasy. "Dostawy nowych maszyn spodziewamy się we wrześniu i wówczas można liczyć na kolejne zmiany naszej oferty" - tłumaczy cytowana przez polskie media przedstawicielka Ryanair, Katarzyna Gaborec. Jednak zdaniem ekspertów, przewoźnik likwiduje po prostu najmniej opłacalne połączenia.

Jak podaje serwis pasazer.com, z systemu rezerwacyjnego irlandzkiej linii zniknęły w sumie 32 kierunki z Bydgoszczy, Rzeszowa, Lublina, Szczecina, Modlina, Krakowa, Katowic, Wrocławia, Gdańska, Poznania i Łodzi. Część z nich to połączenia całoroczne, część przewoźnik uruchamiał jedynie w okresie wiosenno-letnim.

Np. z podwarszawskiego Modlina pod koniec marca nie polecimy do czterech miast: do Budapesztu, Frankfurtu Hahn, Düsseldorfu Weeze i Bari. Loty te były zawieszone na zimę, ale według zeszłorocznych zapowiedzi przewoźnika miały wrócić na wiosnę. Jednak wiadomo już, że nie wrócą.

Gaborec potwierdza, że na pewno połączeń będzie mniej niż w ubiegłych latach, choć ostateczne decyzje jeszcze nie zapadały. Ostateczna siatka połączeń ma zostać opublikowana za kilka tygodni.