Rosberg chwali Hamiltona

Nie od dziś wiadomo, że obaj kierowcy teamu Mercedes GP Rosberg i Hamilton nie darzą się sympatią. Tylko w tym sezonie napięcie między zawodnikami kilka razy musiał łagodzić szef zespołu Toto Wolff, porównując ich wzajemne stosunki do "wulkanu w trakcie erupcji".

Do kulminacji wzajemnych nieporozumień doszło w ostatnią niedzielę podczas wyścigu o Grand Prix Abu Zabi, gdzie obaj toczyli walkę o tytuł mistrzowski. W trakcie wyścigu Hamilton celowo spowalniał Rosberga po to, aby wyprzedzili go inni rywale i odebrali mu punkty. Gdyby tak się stało, mistrzem świata po raz trzeci z rzędu zostałby Brytyjczyk.

Hamilton musiał wygrać i liczyć na to, że Niemiec nie zajmie drugiej ani trzeciej pozycji. W trakcie wyścigu Hamilton kilka razy otrzymywał od teamu komunikaty, że musi zwiększyć tempo, aby rywale nie dogonili jego i Rosberga. Brytyjczyk polecenia teamu ignorował, jednak Niemiec nie dał się wyprzedzić i dzięki temu zdobył pierwszy w karierze tytuł.

"Kiedyś byliśmy z Lewisem nawet przyjaciółmi, ale to było dawno temu, byliśmy bardzo młodzi... Teraz mamy do siebie szacunek, o przyjaźni jednak mówić nie można, dzieli nas zbyt wiele" - przyznał Rosberg podczas spotkania z władzami Wiesbaden, miasta gdzie się urodził i wychował.

Mama mistrza świata Gesine, z domu Gleitsmann-Dengel, jest Niemką. Nico ma podwójne, fińskie i niemieckie obywatelstwo, jego ojcem jest Keke Rosberg, mistrz świata F1 z 1982 roku.