Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Psy i koty ewakuowane do UK. "To odrywa żołnierzy od ratowania ludzi"

Psy i koty ewakuowane do UK. "To odrywa żołnierzy od ratowania ludzi"
Ewakuacja zwierząt z Afganistanu przez Farthinga (na zdj.) budzi kontrowersje w Wielkiej Brytanii. (Fot. Facebook/NOWZAD)
Były żołnierz brytyjskiej piechoty morskiej odleciał wczoraj wieczorem z lotniska w Kabulu ze 183 psami i kotami z prowadzonego przez siebie schroniska, ale w Afganistanie pozostało 24 miejscowych pracowników.
Reklama
Reklama

Jak podały brytyjskie media, samolot odleciał do Uzbekistanu, a dopiero stamtąd uda się do Wielkiej Brytanii.

Na jego pokładzie oprócz Paula "Pena" Farthinga są 94 psy i 79 kotów, nie ma natomiast pracowników schroniska, o których ewakuację również zabiegał były żołnierz. Zwierzęta po przylocie do Wielkiej Brytanii będą musiały przejść co najmniej czteromiesięczną kwarantannę.

Sprawa ewakuacji zwierząt z założonego przez Farthinga schroniska budzi coraz większe kontrowersje. Wprawdzie wyczarterowanie samolotu, który zabrał jego i jego zwierzęta, zostało opłacone z prywatnych pieniędzy, ale jak podają media, brytyjscy żołnierze ostateczne pomagali w załadowywaniu klatek z psami i kotami do samolotu.

Brytyjski minister obrony Ben Wallace podkreślał w poprzednich dniach, że uruchomiona przez Farthinga kampania odrywa żołnierzy od ratowania ludzi. Skrytykował on też zwolenników Farthinga, którzy jak stwierdził minister, obrażają i grożą pracownikom jego resortu oraz rozpowszechniają nieprawdziwe informacje.

Jeszcze ostrzej wypowiedział się szef komisji spraw zagranicznych w Izbie Gmin, Tom Tugendhat, który sam w przeszłości służył w Afganistanie: "Trudnością jest przedostanie się ludzi na lotnisko i wydostanie ich stamtąd, a my właśnie użyliśmy żołnierzy, by wydostać 200 psów. Tymczasem rodzina mojego tłumacza prawdopodobnie zginie. Jak zapytał mnie jeden z tłumaczy mnie kilka dni temu, dlaczego mój pięcioletni syn jest mniej wart niż twój pies?".

Na dodatek, jak ujawnił "The Sunday Times", Farthing groził doradcy Wallace'a Peterowi Quentinowi, zarzucając Ministerstwu Obrony brak chęci pomocy w ewakuacji. Według gazety, nagrał mu na pocztę głosową wiadomość, w której zapowiedział, że "spędzi resztę mojego pier... czasu niszcząc cię na portalach społecznościowych i każdej innej pier... platformie, na której mogę cię znaleźć".

57-letni Farthing kilkanaście lat temu założył w Afganistanie schronisko dla zwierząt Nowzad, do którego trafiały psy, koty i osły. Gdy dwa tygodnie temu talibowie przejęli władzę w Afganistanie, a państwa zachodnie zaczęły ewakuację swoich obywateli i afgańskich współpracowników, Farthing oświadczył, że nie wyjedzie z tego kraju bez zwierząt oraz pracowników schroniska i rozpoczął przez Internet kampanię, by w ramach ewakuacji również zabrać mieszkańców schroniska.

Czytaj więcej:

UK: Prywatnie wyczarterowany samolot poleci ewakuować zwierzęta z Kabulu

"The Times": Atak w Kabulu stawia pytania o przywództwo Bidena

Brytyjskie MSZ: Trzech obywateli brytyjskich zginęło w atakach w Kabulu

Afganistan: Były brytyjski żołnierz nie zdołał ewakuować zwierząt ze swojego schroniska

Ostatni brytyjscy żołnierze opuścili Afganistan

"Nie idźcie na lotnisko". USA i talibowie ostrzegają przed kolejnym zamachem

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 01.05.2024
    GBP 5.0598 złEUR 4.3213 złUSD 4.0341 złCHF 4.4217 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama