Pościg paparazzich za Harrym i Meghan był ustawiony? Rzeczniczka pary komentuje
16 maja książę Harry i jego żona Meghan Markle udali się do Nowego Jorku, by wziąć udział w uroczystej gali Women of Vision Awards 2023. Podczas ceremonii wręczone zostały nagrody przyznawane przez organizację non-profit Ms. Foundation for Women. Małżonka arystokraty otrzymała wówczas z rąk legendarnej feministki Glorii Steinem statuetkę Kobiety Przyszłości za swój wkład w globalne umacnianie pozycji kobiet i dziewcząt.
"Nigdy nie jest za późno, by zacząć walczyć o lepsze jutro, być narratorką własnego życia. Wciąż jest wiele do zrobienia. Jedną z moich najważniejszych misji jest stawanie po stronie tych, którzy czują się niesłyszani oraz sprzeciwianie się niesprawiedliwości" – mówiła ze sceny Markle.
Księżna i jej ukochany z pewnością zapamiętają ten wieczór na długo – i to nie tylko z uwagi na wspomniane wyróżnienie. Gdy tylko wyruszyli oni w drogę powrotną, stali się celem samochodowego pościgu paparazzich, którzy usiłowali za wszelką cenę zrobić im zdjęcia. Parę arystokratów ścigać miało sześć pojazdów z przyciemnianymi szybami, które prowadziły niezidentyfikowane osoby.
This is the video of Meghan Markle and Prince Harry’s alleged "near catastrophic crash." ðð¸⬇️
— Oli London (@OliLondonTV) May 17, 2023
The Sussex’s ditched their 4 vehicle motorcade to get into a Taxi for a photo op.
They had multiple NYPD vehicles escorting the taxi in a heavily guarded secure motorcade.
The… pic.twitter.com/PhMJk8t8m4
Jak wynika z relacji zagranicznych mediów, kierowcy tychże aut złamali szereg przepisów drogowych, jeżdżąc po chodnikach i przejeżdżając na czerwonym świetle. Zdaniem przedstawicieli Susseksów, ta trwająca blisko dwie godziny obława "mogła zakończyć tragedią".
Innego zdania są jednak internauci. W sieci dużą popularnością cieszy się teoria, że pościg paparazzich był jedynie PR-ową zagrywką Harry’ego i Meghan, która miała na celu ocieplenie ich wizerunku i wzbudzenie współczucia. Zakpić z całej sytuacji postanowiła nawet Whoopi Goldberg, która w programie "The View" zdawała się mocno powątpiewać w opowieść pary.
"Ludzie mieszkający w Nowym Jorku doskonale wiedzą, że gdyby w tym mieście rzeczywiście dało się urządzić jakikolwiek pościg, może moglibyśmy czasami zdążyć do teatru" – dowcipkowała komiczka, odnosząc się do problemu wiecznie zakorkowanych nowojorskich ulic.
Głos w tej sprawie zabrała teraz rzeczniczka Susseksów. W rozmowie z Page Six Ashley Hansen podkreśliła, że wszelkie spekulacje na temat rzekomego sfingowania wspomnianego pościgu są niedorzeczne.
NY Times "Prince Harry, Meghan Markle's rep slams claim car chase was 'PR stunt'"https://t.co/C89xgLGqK3 via @pagesix
— Observer88 (@JR42845598) May 24, 2023
"Z całym szacunkiem, ale ci, którzy uwierzyli w doniesienia o PR-owej zagrywce, nie wiedzą nic o tej parze ani o historii rodziny księcia. Szczerze mówiąc, uważam te plotki za dość odrażające" – skwitowała przedstawicielka arystokratów.
Hansen w oczywisty sposób nawiązała do tragicznej śmierci matki Harry’ego, księżnej Diany. Lady Di zmarła w 1997 roku w wypadku samochodowym, uciekając przed ścigającymi ją fotoreporterami. W jednym z wywiadów książę wyznał, że obawia się, iż historia może się kiedyś powtórzyć z udziałem jego żony.
Czytaj więcej:
Meghan Markle i książę Harry spotkali się z młodzieżą, by porozmawiać o zdrowiu psychicznym
USA: "Pościg paparazzich za Harrym i Meghan prawie doprowadził do katastrofy"
Pięć lat po ślubie Harry i Meghan są dalej od rodziny królewskiej niż kiedykolwiek
A ci kombinuja
przeciez nie moze powiedziec nic przeciwko nim bo ja zmienia
Debile, juz nie wiedza jak sie promowac, aktoreczka to wymyslila?