Polski barman uratował życie Irlandczykowi. Co dostał w zamian?
Mick Gahan z Mullinahone spędzał środowe popołudnie w ulubionym barze. W pewnym momencie zasłabł i upadł na podłogę. Michał Mokrzycki i inni pracownicy lokalu zareagowali błyskawicznie. Nasz rodak rozpoczął akcję reanimacyjną.
Barman wyznał później, że słyszał, jak trzeszczą żebra mężczyzny, jednak nie przerywał resuscytacji.
”Bałem się, że go zabiję” - relacjonował.
Już po 6 minutach od wezwania na miejsce przyjechała karetka pogotowia.
Do dramatycznego zdarzenia doszło na początku sierpnia. Gdy 52-latek poczuł się na siłach, wrócił w ubiegły czwartek wraz ze swoją rodziną do baru, by podziękować wybawcy. Uściskał go i wręczył mu voucher na loty do Polski.
Mick Gahan jest dobrze znanym lekkoatletą, biegał w wielu maratonach i jak zaznacza, nigdy wcześniej nie chorował. Po zawale w pubie, przez cztery dni znajdował się w śpiączce. Przez cały czas towarzyszyli mu w szpitalu członkowie rodziny. ”Nigdy nie zapomnę dnia, w którym Michał przywrócił mojego syna do życia” - wyznała wzruszona matka mężczyzny.