Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Polonia nie angażuje się w kampanię wyborczą na Wyspach"

"Polonia nie angażuje się w kampanię wyborczą na Wyspach"
Jeśli dojdzie do referendum unijnego, wielu Polaków będzie chciało uzyskać obywatelstwo brytyjskie, by wyrazić swój sprzeciw. (Fot. Getty Images)
Przedstawiciele Polonii nie zaangażowali się w kampanię wyborczą przed jutrzejszymi wyborami parlamentarnymi w Wielkiej Brytanii. Udało się jednak zwrócić uwagę polityków na sprawę języka polskiego na maturze.
Reklama
Reklama

"Polonia nie jest praktycznie zorganizowana. Mówiono tylko właściwie o jednej sprawie - polskich egzaminach. Chodziło o kwestię języka polskiego na brytyjskiej maturze, aby nakłonić kandydatów, by popierali tę kwestię i nie likwidować tych egzaminów. Ta akcja się udała do tego stopnia, że dwie główne partie (Partia Konserwatywna i Partia Pracy) oficjalnie ogłosiły przez swoich rzeczników ds. edukacji, że te egzaminy będą utrzymane" - oświadczył działacz polonijny i autor książki "Polak Londyńczyk" Wiktor Moszczyński.

W jego ocenie mała polityczna aktywność rodaków w Zjednoczonym Królestwie jest niekorzystna dla Polonii, ponieważ wygrana torysów może doprowadzić do referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w UE i postawi przyszłość niektórych Polaków w tym kraju pod znakiem zapytania; szczególnie tych, którzy niedawno przyjechali. Z badań opinii publicznej wynika, że Brytyjczycy obawiają się przyjazdu pracowników z zagranicy, w tym krajów UE. Konserwatywny rząd Davida Camerona wykorzystywał te nastroje podczas kampanii wyborczej.

Walka o "polskie obozy"

Moszczyński dodał, że niektóre środowiska Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii próbowały podejmować w czasie kampanii temat ochrony "dobrego imienia Polaków" i walki z określeniem "polskie obozy koncentracyjne", jednak tego typu kwestie są mało istotne dla Brytyjczyków i tamtejszych polityków.

"Nagabywani w tej sprawie politycy wypowiadali się pozytywnie, nie mając w tej sprawie alternatywy. Jednak trudno powiedzieć, żeby Polacy jakąś rolę odgrywali w tych wyborach" - ocenił Moszczyński.

Natomiast koordynator twitterowej grupy reprezentującej Polonię #PolesinUK Jakub Krupa uważa, że głosy wyborców polskiego pochodzenia mogą odegrać rolę w takich okręgach jak Londyn Zachodni, ale w skali całego kraju nie będą mieć większego znaczenia. Polskie wątki nie były poruszane podczas kampanii wyborczej, szczególnie że kwestia imigracji zeszła w ostatnich tygodniach na plan dalszy sporu głównych sił politycznych.

Podobnie jak Moszczyński, Krupa zwrócił uwagę, że największym sukcesem Polonii w trakcie obecnej kampanii było włączenie do dyskusji publicznej sprawy wycofania egzaminu z języka polskiego na brytyjskiej maturze.

Na kogo głosują Polacy?

Powołując się na wcześniejsze badania Polonii Krupa stwierdził, że od wielu lat obserwowana jest zmiana upodobań politycznych rodaków w Zjednoczonym Królestwie. Przypomniał, że przez wiele lat głównym ugrupowaniem wyboru Polonii była Partia Konserwatywna, jednak w ciągu ostatnich 10 latach uległo to zmianie i obecnie największą popularnością cieszą się Liberalni Demokraci. W ocenie Krupy wynika to z pozytywnego nastawienia tego ugrupowania do imigracji.

"Z sondażu przeprowadzonego rok temu wynika, że największą popularnością cieszą się Liberalni Demokraci, potem Partia Pracy, Partia Konserwatywna i UKIP (Partia Niepodległości Zjednoczonego Królestwa) z kilkoma procentami poparcia. Liberalni Demokraci są najbardziej proimigracyjni, nie chcą nikomu zabierać prawa do przebywania w tym kraju ani zamykać granic" - tłumaczył Krupa.

Zwrócił jednak uwagę, że mimo nikłego wpływu na kształt kampanii wyborczej Polacy w Wielkiej Brytanii śledzą z zainteresowaniem wydarzenia na tamtejszej scenie politycznej. Podkreślił, że zastanawiają się, jaka będzie przyszłość kraju i czy nowe władze zdecydują się na przeprowadzenie referendum ws. ewentualnego wyjścia kraju z UE.

"Jeżeli dojdzie do referendum, to Polacy będą starali się otrzymać brytyjskie obywatelstwo, aby móc głosować. Jeżeli do głosowania dojdzie w latach 2016-17, to będzie sporo ludzi, którzy będą w Wielkiej Brytanii wystarczającą liczbę lat, aby otrzymać obywatelstwo. Dzięki temu niezależnie od wyniku będą mogli pozostać" - podkreślił Krupa.

Aby otrzymać obywatelstwo Wielkiej Brytanii, należy m.in. być pełnoletnim i mieszkać i pracować w tym kraju przez co najmniej sześć lat.

Jutrzejsze wybory do brytyjskiego parlamentu są według komentatorów najbardziej nieprzewidywalne od kilkudziesięciu lat, a stawką w nich jest nie tylko to, kto obejmie rządy, ale też przyszłość kraju w Unii Europejskiej. Premier Cameron zapowiedział, że jeśli jego partia wygra, to przeprowadzi referendum w sprawie ewentualnego wyjścia z UE.

Z większości przeprowadzonych sondaży wynika, że ani konserwatyści, ani Partia Pracy nie zdobędą większości w liczącej 650 miejsc Izbie Gmin, co oznacza, że języczkiem u wagi przy formowaniu koalicji staną się mniejsze partie.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 25.04.2024
    GBP 5.0427 złEUR 4.3198 złUSD 4.0276 złCHF 4.4131 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama