Politolog: "Komorowski wypadł bardziej przekonująco niż Duda"
W opinii doc. dr Ewy Pietrzyk-Zieniewicz, Komorowski był dobrze przygotowany i po raz pierwszy w tej kampanii przedstawił swoją koncepcję prezydentury; Duda zaś, choć mówił ciekawie, zaproponował mnóstwo "kiełbasy wyborczej".
„Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy ta debata była przełomowa, natomiast gdyby prezydent Komorowski zechciał prezentować się podczas kampanii tak, jak w tej debacie - czyli być przygotowanym tak starannie, spokojnym i unikającym frazesów kandydatem - to prawdopodobnie dzisiaj wynik byłby inny, bo jednak pan prezydent zaczynał z wysokiego pułapu, a po drodze popularność tracił. Winiłabym tutaj jednak kampanię” - stwierdziła Pietrzyk-Zieniewicz.
Według niej prezydent był „tym razem przygotowany, może mniej pewny siebie, ale z kolei bardziej pewny, jeśli chodzi o tonację tych racji, które głosił”. Zdaniem politolog, zwłaszcza końcówka debaty była bardzo korzystna dla Komorowskiego. „Te trzy minuty nakreślały, co proponuje. Rzeczywiście pan prezydent proponował Polskę otwartą i tolerancyjną, kontrkandydat – w świetle tego, co mówił pan prezydent – wypada jednak na człowieka emocjonalnie ksenofobicznego” - wskazała.
„Kontrkandydat z kolei był chyba nieco zaskoczony merytorycznym przygotowaniem pana prezydenta, który po pierwsze nie bał się pytań trudnych, po drugie jednak odpowiadał z perspektywy lat przepracowanych w polityce i wreszcie po trzecie kiełbasy wyborczej mniej nam proponował i na tym tle pan Duda wypadał gorzej, niż chyba założył jego sztab” - oceniła.
Zdaniem doc. dr Pietrzyk-Zieniewicz, dzięki przygotowaniu Komorowski mógł być bardziej przekonujący dla widzów debaty, zaś to, co mówił Duda to była „kiełbasa wyborcza, bardzo ostra”. „Emerytury – podwyższyć, wiek emerytalny – obniżyć, markety – opodatkować, banki – opodatkować. Naprawdę nie trzeba specjalnej wiedzy gospodarczo-ekonomicznej, czy innej, żeby tego rodzaju kwestie wygłaszać” - wskazała.
Zaznaczyła, że generalnie podczas debaty Duda „całkiem ciekawie mówił”, ale – w ocenie politolog – był zaskoczony spokojem i przygotowaniem prezydenta. „Natomiast pan prezydent chyba pierwszy raz w tej kampanii pokazał się nam jak ktoś, kto ma koncepcję prezydentury – chyba pierwszy raz, zdecydowanie bardzo późno, kwestia teraz czy wystarczy tej otwartości, tej kompetencji, żeby ją zdążyć pokazać do piątku” - podsumowała Ewa Pietrzyk-Zieniewicz.