Opóźnienie Brexitu: Co oznacza dla UK - biznesu, imigrantów z UE?
Mieszkańcy UK od czasu referendum brexitowego zastanawiają się, co stanie się z nimi i ich krajem po Brexicie. Wyjście z Unii opóźnia się, a niewiadoma pozostaje. Eksperci przygotowali dla dziennika "The Guardian" krótkie prognozy dla różnych grup.
Największą niepewność o swoją przyszłość w Zjednoczonym Królestwie odczuwają obywatele Unii. Specjaliści nie pozostawiają złudzeń – niewiadoma pozostaje, ale nie tylko dla imigrantów z Unii nad Tamizą, ale również dla Brytyjczyków, którzy mieszkają i pracują w krajach Wspólnoty.
Aktywiści z grupy "the3million" uważają, że przełożenie Brexitu pozwoli na wykorzystywanie systemu przeciwko Europejczykom. Chodzi o uznanie rezydentury, zasady zatrudniania, wynajmowania mieszkań czy przyznawania zasiłków.
Dopóki jednak nie wiadomo, według jakiego scenariusza Brytyjczycy opuszczą Unię nie trudno również przewidzieć, co się stanie z opieką medyczną czy systemem emerytalnym.
Podobnie sprawa ma się z przedsiębiorcami w Wielkiej Brytanii. Firmy przestają planować długoterminowo, nie inwestują, rozważają natomiast przeprowadzkę lub zamknięcie biznesów. Właściciele firm najczęściej utyskują na możliwość twardego Brexitu, który – ich zdaniem – odetnie ich od europejskiej siły roboczej oraz ogromnego rynku zbytu.
Zielone światło pozostaje dla tych, którym marzy się kolejne referendum brexitowe. "Eksperci twierdzą, że kolejny plebiscyt przed 31 października byłby ogromnym przedsięwzięciem, ale nie jest możliwy" – przekazuje dziennik "The Guardian".
Komisja Wyborcza zaleca wprowadzenie przepisów na sześć miesięcy przed referendum w celu zapewnienia organizatorom plebiscytu i kampanii czasu na przygotowanie się.
Meg Russell, ekspertka ds. konstytucji w University College London wyjaśniła, że proces może zostać skrócony, jeśli testowanie pytań odbędzie się równolegle z procesem legislacyjnym.